Przejdź do treści

Otrocz

    Kościół parafialny w Chrzanowie.
    Fot. Wioleta Król

    Otrocz

    Powiat: janowski

    Gmina: Chrzanów

    Mapa miejscowości

    Miejscowości – część ekspercka

    W świecie cyfrowym

    Patrz hasło: Chrzanów.

    Nazwa – geneza i znaczenie

    Nazwa Otrocz, w XVI-XVIII w. występująca jako Otrocze jest klasyfikowana jako toponim dzierżawczy, powstały od rzeczownika otrok, oznaczającego w języku staropolskim niewolnika, sługę, parobka, młodzieńca a nawet syna [Kosyl 1974, 291; Regestr 1783, 366]. Może to sugerować, że pierwszymi mieszkańcami osady byli synowie chłopów, przybyli na ten teren w celu zasiedlenia nowej wsi.

    Przynależność administracyjna

    Dane dotyczące okresu staropolskigo – zobacz zakładka na ten temat w haśle: Chrzanów.

    W XIX-wieku Otrocz nadal należała do Ordynacji Zamojskiej i była zarządzana przez jej urzędników: rządcę klucza i leśnika. Otrocz od 1845 r. wchodziła w skład klucza stróskiego (Stróża). W 1816 r. wydano przepisy o wójtach, zgodnie z którymi właściciel był też wójtem. Ordynat w poszczególnych wsiach wyznaczał oczywiście zastępcę. Od 1845 r. był to jednocześnie rządca klucza. Powołano instytucje gromadzkie: sołtysa i zgromadzenie włościan danej wsi. Po uwłaszczeniu w 1864 r. Otrocz początkowo znalazła się w gminie Zdziłowice a po jej likwidacji w 1875 r., w gminie Chrzanów. Była to jedna z czterech największych wsi w tej gminie, o czym świadczy choćby stosunkowo wysokie uposażenie sołtysa pochodzące ze składek np. w 1879 r. wynosiło 7,60 rubla [APL, KdsWPJ 352]

    Otrocz na Topograficznej karcie Królestwa Polskiego z 1839-1843 r. – https://bg.uwb.edu.pl/TKKP.

    Antroponimia

    Wśród mieszkańców wsi w XVIII stuleciu najczęściej występują przydomki zarówno pochodzenia polskiego jak i rusko-wołoskiego, takie jak: Bełda, Burko, Chrycko, Chwedorczyk, Chwejtko, Chapiński, Czuchaj, Czyżyk, Danielczyn, Daniło, Demko, Dmiter, Garbacz, Glinka, Giergiel, Gurgul, Hajczar, Halszczar, Hryc, Jagła, Jubko, Jusia, Krawczyk, Kulak, Kuryło, Lewczyk, Łeb, Marczak, Michalak, Moczybroda, Muńczak, Mróz, Niedbała, Oleszko, Panaszczyk, Paluszek, Romaniak, Sidorz, Susełka, Sobczak, Szuba, Szurtym, Wrona, Włodarczyk, Zubko, Żelik [APL, AOZ, sygn. 187, s. 17-18; AOZ, sygn. 188, s. 26-27; AOZ, sygn. 189, s. 16-18; AOZ, sygn. 190, s. 39-44; AOZ, sygn. 191, s. 31-35; AOZ, sygn. 192, s. 17-22; AOZ, sygn. 193, s. 38-43; AOZ, sygn. 195, s. 39-45; AOZ, sygn. 196, s. 47-54].

    W wyniku uwłaszczenia ogłoszonego w 1864 r. następujący włościanie otrzymali uprawiane przez siebie działki na własność. [APL, ZTL, 1137]: Józef Bąk, Antoni Biernat, Andrzej Daniło, Aleksander Garbacz , Grzegorz Garbacz, Józef Garbacz, Mikołaj Garbacz, Szymon Garbacz, Tomasz Garbacz, Daniel Garbacz, Jan Giergiel, spadkobiercy Leona Giergiela, Safat Glina, Antoni Harszczol, Kasjan Harszczol, Stefan Harszczol, Adam Hodorek, Aleksander Juśkiewicz, Stefan Juśkiewicz, Józef Katowski, Dymitr Krawczyk, Daniel Kulak, Eliasz Kulak, Michał Kulak, Paweł Kulak, Stefan Kulak, Eliasz Kuryło, Bazyli Lewczyk, Jozef Lewczyk, Paweł Lewczyk, Wojciech Maliński, Bazyli Marczak, Michał Marczak, Szymon Marczak, Bazyli Marczuk, Wojciech Marczuk, Ignacy Marczuk, Paweł Marczuk, Szymon Marczuk, Grzegorz Michalak, Jan Michalak, Bazyli Moczybroda, Grzegorz Moczybroda, Jan Moczybroda, Stefan Mróz, Andrzej Mróz, Grzegorz Mróz, Jan Mróz, Józef Mróz, Kazimierz Mróz, Maksymilian Mróz, Mikołaj Mróz, Teodor Mróz, Bazyli Niedbała, Jerzy Niedbała, Eliasz Niedbała, Ksenia Niedbałowa, Teodor Niedbała, Safat Panaszczyk, Stefan Panaszczyk, Jan Pawlak, Józef Pawlak, Stanisław Pawlak, Dymitr Pąk, następcy Jana Płuczka, Aleksander Płuczkiewicz, Grzegorz Płuczkiewicz, Jan Płuczkiewicz, Michał Płuczkiewicz, Aleksander Sak, Tomasz Sak, Tomasz Sebastiańczyk, Tomasz Słabkiewicz, Grzegorz Sobczak, Bazyli Szuba, Szymon Szuba, Stanisław Szuba, Teodor Szuba, Jan Włodarczyk, Paweł Włodarczyk, Stefan Wrona, Antoni Wrona, Jan Wrona, Andrzej Zdybel, Jerzy Zubko, Jan Zubko, Józef Zubko, Szymon Zubko.

    Ponadto gospodarstwa następujących włościan podciągnięto pod działanie ukazu uwłaszczeniowego z 19 II (2 III) 1864 r.: Tomasz Działo, Szymon Juśkiewicz, Stefan Kulak, Grzegorz Lewczyk, Józef Lewczyk, Szymon Marczak, Szymon Moczybroda, Szymon Panaszczyk, Szymon Szuba, Jan Zubko.

    Mikrotoponimia

    Dalekowice wzmiankowane w 1846 r. Znajdowała się tutaj karczma. Przysiółek należał do dóbr Chrzanów Szlachecki. W 1879 r. powstał odrębny folwark (337 m). W 1877 r. Dalekowice liczyły zaledwie 18 mieszkańców, a w 1921 r. 7 domów i 38 mieszkańców (tylko Żydzi i prawosławni). W 1955 r. zostały przyłączone do Otrocza.  [Baranowski 2001, 32]

    Otrocz Kolonia – część wsi powstała w latach dwudziestych XX w. na rozparcelowanych gruntach cerkiewnych, tzw. popówkach.  [Baranowski 2001, 33]

    Archeologia o najdawniejszym osadnictwie

    W trakcie prowadzonych w roku 1997 systematycznych badań powierzchniowych w ramach AZP odkryto 30 stanowisk, które dostarczyły źródeł krzemiennych (narzędzia, odpadki powstałe z ich formowania lub napraw, także półsurowiec) oraz ceramicznych (ułamki naczyń) będących pozostałościami po różnych formach osadnictwa pradziejowego i wczesnohistorycznego. Na podstawie ilości i rozrzutu zebranych artefaktów wyróżniono ślady osadnicze (1-3 zabytki z bardzo małej powierzchni) bądź bardziej trwałe struktury osadnicze – siedliska (powyżej 3 znalezisk z większego areału). Prawdopodobnie ślady osadnicze występujące w kontekście trwalszych struktur można utożsamiać z różnoraką aktywnością gospodarczą – związaną z myślistwem, zbieractwem, uprawą pól, hodowlą, pasterstwem, gospodarką leśną czy wędrówkami w poszukiwaniu surowców.

    Zebrane źródła ruchome pochodzą z kilku faz osadniczych. Najstarsze materiały datowane są na środkową fazę neolitu (kultura: lubelsko-wołyńska lub pucharów lejkowatych). Kolejny epizod dotyczy wczesnej epoki brązu (kultura trzciniecka). Znacznie liczniejsze są marniały ze średniowiecza (w zakresie VIII-X oraz XIV-XV w.), także z okresu nowożytnego (XVI-XVII w.). Ponadto nie określono chronologii zabytków pozbawionych charakterystycznych cech morfologiczno-technologicznych [NID, AZP obszar 86-81 i 87-81 – część opisana: Kolonia Otrocz].

    Początki wsi i jej właściciele

    Wieś założona została w 1556 r. z inicjatywy ówczesnego starosty lubelskiego i wojewody krakowskiego Stanisława Gabriela Tęczyńskiego. Wówczas sołectwo uzyskał tutaj Choma Leniowicz. W skład jego uposażenia wchodziła rola i sadzawka położona przed dworzyszczem. Jednocześnie sołtys został zwolniony z wszelkich powinności na rzecz Tęczyńskiego, z zastrzeżeniem, że ma się stawić na każde jego wezwanie [APL, AOZ, sygn. 17, s. 9; Stworzyński, przyp. 178]. Już w 1558 r. wieś wraz z dobrami batorskimi przeszła w ręce starosty bobrujskiego, księcia słuckiego Jerzego Juriewicza Olelkowicza, któremu wniosła je w posagu córka Tęczyńskiego, Katarzyna [Kempa 2003, s. 70]. Następnie za sprawą małżeństwa córki Olelkowicza i Tęczyńskiej, Zofii Olelkowiczówny dobra Otrocz w 1595 r. przeszły w posiadanie jej męża Janusza Radziwiłła, pozostając dziedzictwem księżnej słuckiej. Po przejęciu wsi potwierdzili oni przywileje soltysa (wójta) otrockiego, zgodnie z dokumentem wystawionym przez Tęczyńskiego w 1556 r. [Stworzyński, przyp. 178]. Otrocz oraz pozostałe włości batorskie obciążone były jednak znacznymi długami. Sytuację tą wykorzystał kanclerz i hetman wielki koronny Jan Zamoyski, który w 1604 r. nabył wieś (i całe dobra batorskie), po ustaleniu szeregu szczegółów dotyczących obowiązku spłacenia zapisanych na nich należności [Tarnawski 1935, s. 23-24]. W ten sposób Otrocz stała się częścią klucza batorskiego Ordynacji Zamojskiej. Jednocześnie tamtejsze wójtostwo jeszcze w drugiej dekadzie XVII w. pozostawało w rękach potomków Chomy Leniowicza. W 1619 r. było ono podzielone między dwóch braci stryjecznych – Tomasza Pawła oraz Jaczkę Leniowiczów [APL, AOZ, sygn. 17, s. 9].

    Do końca istnienia przedrozbiorowej Rzeczypospolitej kolejnymi właścicielami Otroczy byli następujący po sobie ordynaci zamojscy. Po śmierci Jana Zamoyskiego w 1605 r. został nim jego syn Tomasz Zamoyski, wojewoda kijowski, kanclerz wielki koronny (1605-1638), Jan „Sobiepan” Zamoyski, wojewoda sandomierski (1638-1665). Następnie po okresie konfliktów, do jakich doszło między przedstawicielami Zamoyskich po śmierci wnuka założyciela ordynacji byli nimi: Marcin Zamoyski, wojewoda lubelski, podskarbi wielki koronny (1676-1689), pułkownik Tomasz Józef Zamoyski (1704-1725), Michał Zdzisław Zamoyski, wojewoda smoleński (1725-1735), Tomasz Antoni Zamoyski, wojewoda lubelski (1735-1751), pułkownik Klemens Jerzy Zamoyski (1760-1767), Jan Jakub Zamoyski, wojewoda podolski (1767-1777) oraz Andrzej Zamoyski, kanclerz wielki koronny (1777-1792).

    W XIX w. o wsi Otrocz pisano, że odznaczała się dobrze rozwiniętym „przemysłem”, włościanie wypalali tu dziegieć. Pszczelarstwo też przynosiło duże dochody, do 15 tysiecy rubli srebrem rocznie [SGKP] Otrocz była nadal własnością Zamoyskich i częścią ordynacji. Chłopi uprawiali ziemię w zamian za daniny w naturze i robocizny (pańszczyzny). Mogli też korzystać z lasów. Na przykład za zbieranie opału płacili ugajne w zależności od ilości palenisk. Z powodów naturalnych lub za niewywiązywanie się z zobowiązań gospodarstwa (pustki) przekazywano innym gospodarzom. Pierwszeństwo mieli spadkobiercy lub sąsiedzi. Do 1846 r. wszystkie dobra Zamoyskich zostały oczynszowane. Nowi gospodarze byli zwalniani z czynszu na dwa-trzy lata, szczególnie jeśli nowy gospodarz nie miał budynków. Ukaz uwłaszczeniowy z 1864 r. spowodował, że chłopi stali się właścicielami swoich zwykle niewielkich gospodarstw. Zanikły też powinności na rzecz Ordynacji Zamojskiej.

    Stosunki etniczne i wyznaniowe

    W XVI-XVIII w. wieś znajdowała się w parafii katolickiej z centrum w Batorzu [AGAD, ASK I, sygn. 162, s. 17]. Wśród grup etnicznych zamieszkujących Otrocz, obok ludności polskiej należałoby wskazać być może dominującą liczebnie ludność prawosławną. Mogli to być imigranci ruscy albo wołoscy. Według lokalnej tradycji na terenie osady miał istnieć prawosławny monastyr o bliżej nieokreślonej chronologii. Parochia powstała tutaj w drugiej połowie XVI w., na pewno przed 1620 r. [Gil, 1999, 173]. Uposażenia świątyni dokonała (lub tylko dopełniła) wspomniana już Katarzyna z Tęczyńskich Olelkowiczowa nadając łan ziemi z łąką tutejszemu parochowi Doroszowi. Po nim posiadał go jego syn, pop Oleszko, który został zabity w początku lat trzydziestych XVII w. [APL, AOZ, sygn. 17, s. 9-10; Stworzyński, przyp. 178].

    Po śmierci Oleszki przedmiotem sporu stał się łan ziemi nadany wcześniej przez Olelkowiczową Doroszowi, a trzymany po śmierci Oleszki przez jego żonę, podczas gdy rzekomo miał przynależeć do cerkwi jedynie do śmierci Dorosza [APL, AOZ, sygn. 17, s. 9-10]. Tymczasem według rejestru poborowego z 1626 r. uposażenie popostwa stanowiło jedynie pół łanu gruntu [Rejestr poborowy 1626, s. 78], a sytuacja ta utrzymywała się w kolejnych latach, przynajmniej do 1663 r. [APŁ, Arch. Bart., 48, s. 183; APL, KGL RMO sygn. 304, k. 38v; BJ, sygn. 7209 III, k. 40]. W inwentarzu z 1739 r. wymieniany jest łan cerkiewny oraz łan popowski, na którym osiadły był Iwan Popowski „z Spólnikami”, uiszczający 30 złp czynszu [APL, AOZ, sygn. 191, s. 31]. Świadczy to o ciągłości funkcjonowania cerkwi w Otroczy. Obiekt ten prawdopodobnie istniał nieprzerywalnie do połowy XVIII w. natomiast jego stan musiał ulec znacznemu pogorszeniu, gdyż do 1756 r. powstała nowa świątynia, ufundowana przez późniejszego ordynata, Jana Jakuba Zamoyskiego [SGKP, t. VII, s. 762].

    Wieś w XIX wieku nadal zamieszkiwali katolicy greccy (unici). Istniał tam kościół greko-katolicki . W związku z tym, był też cmentarz, plebania i inne zabudowania probostwa oraz jego uposażenie ziemskie. W 1845 r. założono nowy cmentarz. W l. 1872-1874 r. wybudowano nową cerkiew, murowaną a starą świątynię rozebrano. Plebania była usytuowana na zboczu wzgórza i w czasie ulewnych deszczy podmywała ją woda. Parafianie nie mieli jednak funduszy na najem mieszkania dla księdza. W 1879 r. plebania groziła już zawaleniem. W l. 1880-1881 postawiono nową. Przy kościele, najpewniej zawsze, był diak, który utrzymywał się jedynie z dobrowolnych ofiar parafian i dzierżawił kawałek ziemi. Diacy bardzo często się zmieniali, zapewne ze względu na brak możliwości godziwego utrzymania. Do parafii otrockiej przyłączono w 1839 r. parafię tarnawską.

    Władze rosyjskie po powstaniu styczniowym, w ramach walki z polskością, chciały przywrócić parafię tarnawską już jako prawosławną, ale parafianie nie zgadzali się także z tego powodu, że miało się to odbyć na ich koszt. W 1870 r. proboszcz otrocki dostał ziemię zabraną katolickiej parafii w Batorzu. Ostatecznie władze wybudowały cerkiew w Turobinie, jako centrum parafii tarnawskiej. Odtworzenie parafii tarnawskiej jeszcze pogorszyło stan finansowy parafii otrockiej. W 1875 r. władze rosyjskie zlikwidowały Kościół grecko-katolicki a wszystkich wiernych oraz cały majątek kościoła włączyły do rosyjskiej cerkwi prawosławnej. Miejscowa parafia była silnie zlatynizowana, w obiekcie znajdowały się organy, czasem odprawiane były nabożeństwa w rycie łacińskim, w których uczestniczyli miejscowi unici. Rok po ukończeniu budowy, wskutek likwidacji unickiej diecezji chełmskiej, parafia została przymusowo włączona do eparchii chełmsko-warszawskiej Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Duchowny służący w świątyni długo protestował przeciwko tej decyzji, ostatecznie jednak dokonał konwersji, by zabezpieczyć byt materialny swojej rodziny. Nie krył jednak, iż była to decyzja wymuszona na nim, a przed śmiercią wyspowiadał się przed kapłanem katolickim. W Otroczu przetrwała grupa osób, które w tajemnicy zachowywały wierność unii. W cerkwi przetrwała część pounickiego wyposażenia, w tym ikona Matki Bożej z inskrypcjami w języku polskim (czczona przez katolików obydwu obrządków), monstrancja i mszał. Znajdujące się pierwotnie w budynku organy sprzedano kościołowi w Bożej Woli. W prawosławnej już parafii w Otroczu zapoczątkowano kult Astrachańskiej Ikony Matki Bożej.

    Już wcześniej dochodziło do konfliktów na tle tradycji wyznaniowej. W 1874 r. ks. Jan Skrobański odmówił święcenia płodów przyniesionych przez parafian w kościele, jak nakazywał zwyczaj. Potem władze rosyjskie prześladowały Kościół katolicki m.in. konfiskując ziemię i sprzedając ją na ulgowych warunkach prawosławnym. Jednocześnie skrupulatnie badano przeszłość mieszkańców i decyzjami władz włączano ich do prawosławia np. Mazurków i Czerpaków z Tokar i 9 osób z Otrocza. W 1905 r. car, pod wpływem rewolucji i niepowodzeń w wojnie z Japonią, ogłosił ukaz pozwalający na opuszczanie prawosławia. Jedynie kilku mieszkańców Otrocza skorzystało z tej szansy, ponieważ jednak car nie przywrócił kościoła unickiego, przeszli na katolicyzm. Na początku I wojny światowej władze rosyjskie chciały zastosować taktykę spalonej ziemi i nakazały ewakuację mieszkańców wraz armią w głąb Rosji. Polecenie wykonali zazwyczaj tylko ci, którzy bardziej ufali prawosławnym duchownym. Z Otroczy uciekło do Rosji wielu mieszkańców a cerkiew została zamknięta. W tej sytuacji w 1919 r. katolicy odzyskali świątynię. W 1921 r. w Otroczu było 157 domów, 940 mieszkańców: 613 prawosławnych i 299 katolików oraz 26 żydów. Nie pokrywa się to ze świadomością narodową, ponieważ polską deklarowały 343 osoby, rusińską 309, żydowską 17 a 271 białoruską. [ChKGK, 419; K. Grzesiak, 2010, s. 49].

    Proboszczami otrockimi kolejno byli: Andrzej Żukowski, 03.09.1817-1841, Stefan Gomella, – 1847 – 185, Jan Skrobański 1863-1892, Stefan Hersztański 1893-1903, Mikołaj Demczuk 1903-1914, Tadeusz Tworek, delegowany do kościoła w Otroczu (ok. marzec 1919-ok. kwiecień 1919); Julian Matraś, delegowany do kościoła w Otroczu (ok. kwiecień 1919), administrator parafii Otrocz (wrzesień 1919/parafia filialna – 23.01.1922 lub 27.01.1922) [ ChKGK, 765, 1141, 1017; PKLG; Spis DGCh 1863, s. 17]

    Parafia Narodzenia NMP w Otroczu została erygowana 25 IX 1919 r. Dokonał tego bp M. Fulman z terenów przynależących dotąd do parafii Batorz i Turobin (wieś Tokary). https://diecezjasandomierska.pl/otrocz-narodzenia-nmp/ Poprzedziła ją prośba upoważnionych przez ogół mieszkańców wsi Otrocz Błażeja Michałka i Wincentego Welmana do generalnego plenipotenta Ordynacji Zamojskiej, z 9 II 1919 r.: „Ponad siły nasze podjęliśmy zamiar i odzyskaliśmy cerkiew prawosławną, ongi unicką, w Otroczu, fundację hrabiego Stanisława Zamojskiego, na kościół katolicki. W niedzielę dn. 16 II b.r. nastąpi rekoncylacja tej świątyni. Ubodzy jesteśmy: ludność przeważnie bezrolna osiadła z okolicy w siedzibach moskali, którzy do Rosji wywędrowali. Znając szczodrość łaskawą zarządu Ordynacji i Hrabiego Ordynata, prosimy o dopomożenie nam do fundowania ołtarzy, ambony i nabycia sprzętów kościelnych. Zapomogą kilku tysięcy koron choć w części może zdołamy uporządkować świątynię i o taką zapomogę udajemy się do Jaśnie Wielmożnego pana Plenipotenta, by łaskawie naszą wsparł gromadę i nową świątynię.” Pod tą prośbą proboszcz z Batorza Wacław Kosior dopisał: „Prośba mieszkańców Otrocza ze wszechmiar zasługuje na łaskawe poparcie. Fundacja pradziadów Hr. Ordynata lat kilkadziesiąt była w rękach wrogich, obecnie odzyskana dla polskości i katolicyzmu, pod opieką Matki Bożej Cudownej w Otroczu misję zaszczytną pełnić nadal będzie.”. Ordynat wsparł ich kwotą 3 tys. koron. [AOZ, 3036]

    W 1921 r. Otrocz liczył 157 domów i jeden innym zamieszkały budynek. Mieszkało we wsi  940 mieszkańców (450 mężczyzn i 490 kobiet). Według deklarowanego wyznania było 299 katolików, 613 prawosławnych i 28 żydów. Za Polaków uważały się 343 osoby, za Rusinów 309, 17 za Żydów, zaś 271 osób podało narodowość białoruską [Skorowidz miejscowości, 1924, t. 4, s. 36], [Baranowski 2001, 32]. Według W. Szymanka w miejscowości tej było największe skupisko Ukraińców w powiecie. [Szymanek, 2003, 67].

    W czasie II wojny światowej Niemcy, sprzyjając początkowo Ukraińcom, oddali kościół prawosławnym. W latach 1945-1946 prawosławnych mieszkańców Otrocza przesiedlono na Ukrainę. Trafili oni na Wołyń, w okolice Łucka i Włodzimierza. W Polsce pozostało 7 rodzin, które uległy polonizacji i przeszły na katolicyzm. Opuszczone przez wysiedlonych gospodarstwa zajęli mieszkańcy okolicznych wsi z Chrzanowa i Zdziłowic.  [Baranowski 2001, 32] W grudniu 1944 Ukraińcy w liczbie 217 rodzin z Otrocza zostali wysiedleni do ZSRR [Szymanek, 2003, 165]

    Gospodarka w dziejach

    Otrocz po nabyciu jej przez Jana Zamoyskiego obejmowała obszar 12 łanów kmiecych [Tarnawski 1935, s. 95]. Według danych z inwentarza poborowego z 1626 r. na obszarze wsi znajdowało się dziewięć zagród z rolami i mieszkało m.in. pięć ubogich komornic. [Rejestr poborowy 1626, s. 78]. Sytuacja ta nie uległa zmianie do 1650 r. [APŁ, Arch. Bart., 48, s. 183; APL, KGL RMO sygn. 304, k. 38v].

    Nie wydaje się, żeby na gospodarkę Otroczy większy wpływ wywarł okres wojen prowadzonych przez państwo polsko-litewskie w połowie XVII w. W 1663 r. funkcjonowały tutaj 23 gospodarstwa półłanowe. Liczba zagród z rolami oraz ubogich komornic nie uległa zmianie w porównaniu z wcześniejszym okresem [BJ, sygn. 7209 III, k. 40].

    W 1626 r. we wsi odnotowano tkacza [Rejestr poborowy 1626, s. 78], który funkcjonował przynajmniej do 1650 r. [APŁ, Arch. Bart., 48, s. 183; APL, KGL RMO sygn. 304, k. 38v]. W początku XVIII w. we wsi pracował kowal [APL, AOZ, sygn. 187, s. 18]. Ponadto chłopi z Otroczy od czasu nabycia wsi przez Zamoyskich zobowiązani byli do udziału w transportowaniu zboża i innych płodów rolnych z terytorium klucza kraśnickiego w kierunku Wisły, skąd też przewożono je dalej do Gdańska [Tarnawski 1935, s. 155]. We wsi w 1715 r. odnotowano 9 wołów oraz 11 koni [APL, AOZ, sygn. 188, s. 30]. W połowie kolejnej dekady było to kolejno 24 woły oraz 14 koni, co świadczy o rozwoju wsi po zakończeniu działań zbrojnych trwających na terytorium Rzeczypospolitej w pierwszych dwóch dziesięcioleciach XVIII w. [APL, AOZ, sygn. 190, s. 45]. W połowie tego stulecia w Otroczy prowadzono hodowlę owiec [APL, AOZ, sygn. 193, s. 41].

    Pola uprawne w Otroczu. Fot. Wioleta Król.

    Stosunki panujące w Otroczy wyróżniały się na tle innych wsi Ordynacji Zamojskiej. Dane zawarte w inwentarzach klucza batorskiego z lat 1760-1761 r. wskazują, że chłopi z Otrocza „za prawem z dawna” zwolnieni byli z pańszczyzny [APL, AOZ, sygn. 193, s. 45-46; AOZ, sygn. 194, s. 2]. Taki przywilej już w średniowieczu dotyczył wsi lokowanych na prawie wołoskim. Na pewno rozwiązanie to obowiązywało we wsi jeszcze przed 1703 r. [APL, AOZ, sygn. 187, s. 17]. W końcu pierwszej dekady XVIII stulecia chłopi z Otroczy jako jedyni w kluczu batorskim nie wykonywali żadnych prac w polu na rzecz dworu, uiszczając 1222 złp i 14 gr czynszu [APL, AOZ, sygn. 189, s. 19]. W kolejnych latach wieś prawdopodobnie ucierpiała na skutek działań związanych z III wojną północną. Być może doszło do jej wyludnienia, gdyż wymiar czynszu znacząco spadł i w 1715 r. wynosił jedynie 502 złp i 5 gr [AOZ, sygn. 188, s. 26-27, 30]. Wskazuje na to kilkadziesiąt pustych osiadłości odnotowanych w inwentarzu z 1726 r., kiedy to wymiar czynszu i tak wzrósł już do 847 złp i 15 gr [APL, AOZ, sygn. 190, s. 45]. W kolejnych latach widoczna jest dalsza tendencja wzrostowa. W 1754 r. wynosił on 1056 złp i 25 gr [APL, AOZ, sygn. 192, s. 23], natomiast w 1760 r. po raz pierwszy przekroczył wartość z początku XVIII w. i wynosił 1277 złp i 6 gr [APL, AOZ, sygn. 193, s. 44]. Bez większych zmian pozostawał już do końca tego stulecia [APL, AOZ, sygn. 195, s. 45]

    Chłopi z Otroczy zobowiązani byli również do przędzenia motków. Obciążenie bardziej kłopotliwe, gdyż nieprecyzyjne jeśli chodzi o wymiar i uzależnione wyłącznie od woli dworu, stanowił obowiązek udzielania tzw. pieszej „pomocy” dworowi. Podlegały mu wszystkie chałupy, co tydzień od dnia św. Wojciecha (23 kwietnia) do dnia św. Marcina (11 listopada). Informacje o tej powinności po raz pierwszy odnotowano w inwentarzu klucza batorskiego z 1760 r. [APL, AOZ, sygn. 193, s. 44, 45-46; AOZ, sygn. 194, s. 2].

    Nie wiadomo kiedy dokładnie w Otroczy powstała karczma. W inwentarzu z 1791 r. określana jest jako „stara”. Był to obiekt drewniany, kryty słomą, z dwoma wejściami. Układ pomieszczeń był typowy dla tego typu budynków. Znajdowała się w nim sień, alkierz oraz izba z piecem grzewczym oraz piecem chlebowym. W izbie podłoga nie była wyłożona drewnem, a odnotowane dwie ławy nie nadawały się do użytku. Obok karczmy funkcjonował browar. Jego wyposażenie było skromne, a na odnotowanie zasługuje przede wszystkim kocioł gorzałczany. Obiekt generalnie wymagał jednak remontu [APL, AOZ, sygn. 199, s. 8].

    Inwestycją realizowaną w Otroczy w latach osiemdziesiątych XVIII w. była austeria, czyli obiekt o funkcjach gastronomiczno-noclegowych. Prawdopodobnie powstała ona ze względu na zły stan starej karczmy. Nowy gmach skonstruowano z drewna sosnowego, natomiast dach pokryto gontem. Miejscem centralnym w austerii była duża izba gościnna, ogrzewana dzięki istnieniu murowanego pieca. W przestrzeni tej stało kilka ław oraz stołów. Poza tym w budynku znajdował się alkierz, sień, stajnie oraz izba szynkarska z czterema ławami oraz dwoma stołami. Przy austerii znajdowała się piwnica, czyli obiekt z murowanym sklepieniem, w którym stało kilka beczek z piwem [APL, AOZ, sygn. 199, s. 7-8].

    Zarządzanie ziemiami ordynacji polegało na ich podziale na klucze z rządcami na czele. Przed 1845 r. Otrocz należała do klucza turobińskiego a potem do gminy i klucza struskiego (Stróża). We wsi było też gospodarstwo leśniczego, tzw. leśniczówka. W 1845 r. zlikwidowano to stanowisko a leśniczówkę opuścił były leśniczy Lubański. Odtąd było ono dzierżawione, dom przeznaczono na wyszynk a ziemię przekazano kościelnemu (diakowi) [AOZ, Sygn. 8797]. W 1845 r. szynkarzem w Otroczy był Jan Kusaj. Przy nowym cmentarzu był kawałek gruntu czynszowego – 2 morgi, 215 prętów. Grunt był używany przez leśniczych tamże mieszkających (w 1844 r. – Lubański). W następnym roku Lubańskiego do służby przywrócono a leśniczówkę i ogród wydzierżawiono Kasajowi, zaś cześć gruntu – diakowi Radzikowi a resztę Szymonowi Marczakowi. Pop zebrał zboże i przekazał plon nowemu diakowi a staremu tylko zasiew. Pop usiłował przypisać dzierżawienie gruntu na stałe do stanowiska diaka. Stróży. Następnie w leśniczówce miał mieszkać nadgajny (1867 r.) obrębu leśnego w Stawce, ale zabudowania wymagały remontu gdyż groziły zawaleniem. Propinacja otrocka odstąpiona została przez Kusajową Feliksowi Tarantowiczowi w 1857 r. [AOZ, Sygn. 8797].

    W tym okresie chłopi utrzymywali się przede wszystkim z uprawy roli i ogrodów oraz hodowli zwierząt. Ważną rolę w XIX wieku pełniły też zajęcia związane z eksploatacją lasów (zwłaszcza wyrób dziegcia) oraz hodowla pszczół [SGKP]. We wsi była karczma i młyn wiatrowy.

    We wsi na początku lat dwudziestych XX w. działało Stowarzyszenie Spożywców „Świt”, pracował kowal (J. Zubko), artykułami spożywczymi handlował Teosiński, funkcjonował także szewc J. Weber [KAP 1926, 1158]

    W 1945 r. postała straż pożarna, w 1963 r. nastąpiła elektryfikacja, w 1972 założono wodociąg, następnie telefony i wybudowano nową szkołę. [Baranowski 2001, 32]

    Las w Otroczu. Fot. Wioleta Król.

    Spory i waśnie sąsiedzkie

    Spory włościan najczęściej dotyczyły praw do ziemi wynikających ze skomplikowanych powiązań rodzinnych oraz problemów z ustaleniem tego, kto użytkował ziemię w momencie ogłoszenia ukazów uwłaszczeniowych. Często też oskarżano się o podoranie miedzy. Rzadziej zdarzały się sprawy innej natury. W 1845 r. w karczmie na „Wierzbowie”, położonej nieopodal Otrocza i należącej do dóbr Chrzanowa Szlacheckiego, dziewięciu pijanych chłopów z Otrocza wdało się w kłótnię z Antonim Rogalą z Wólki Ponikowskiej. Ciężko go pobili, następnie torturowali m.in. sypiąc rozżarzone węgle na głowę i części wstydliwe. W wyniku obrażeń Rogala zmarł a sprawców skazano 9 (21) marca 1846 r. na kilkuletnie ciężkie więzienie. Rządca klucza o karczmie pisał, że „ze względu na oddalone położenie, jest zbiegiem łotrostwa i zasługiwać powinna na zamknięcie”. Rządca próbował się wstawiać za skazanymi jako za dobrymi gospodarzami, w obawie przed upadkiem gospodarstw a szczególnie za niejakim Harszczalem skazanym na 4 lata ciężkiego więzienia, który najmocniej zaprzeczał czynnego udziału, wszakże przez współwinnych został obciążony. Ponadto udział w pobiciu potwierdzili szynkarze Antoni i Katarzyna Wrześniak oraz Paweł Kowalik. Z kolei na pocz. l. 70. XIX wieku sąd gminny musiał rozwikłać sprawę bójki Szymona Panaszczyka z Otroczy z ławnikiem Pawłem Kułakiem i sołtysem Jozafatem Gliną. Gmina otrzymała skargę na wypasanie bydła i drobiu w gryce Jozafata Lewczyka. Dla wyjaśnienia sprawy wysłała wspomnianych ławnika i sołtysa. Ci pokłócili się z Panaszczykiem, obrzucali się nieprzyzwoitymi słowami a w końcu doszło do bójki. Sołtys ogłosił karę jednodniowego aresztu przy urzędzie gminy, ale Panaszczyk odmówił, więc Kułak i Glina chcieli go złapać za ręce i odprowadzić do strażnika. Ten jednak się uwolnił a po ich odejściu porąbał koło Lewczukowi. Sąd sprawę oddalił uzasadniając, że przestępstwa osób służbowych nie podlegają sądom gminnym, ale naczelnikowi powiatu. Podobnie nierozstrzygnięta zostało oskarżenie o kłusownictwo. Co prawda sąd gminny skazał Pawlaka i Panaszczyka z Otrocza za nieprzestrzeganie zasad polowania, ale jedynie na tej podstawie, że strażnicy ziemscy nie zastali ich w nocy w domach. Ponadto podejrzani mieli bilety (zezwolenia) na posiadanie broni myśliwskiej a jedynie pozwolenia na polowanie nie posiadali. Zaś co do znalezionych u nich 10 zajęcy tłumaczyli się, że złapali je na własnej ziemi. [UGLds.W, 3287]

    Oświata

    Na zgromadzeniu gminnym 22 III 1879 r. przedstawiono propozycję władz, aby tworzyć we wsiach początkowe szkoły jednoklasowe, które rząd będzie częściowo dotował przez 10 lat. Włościanie wsi Otrocz postanowili utworzyć u siebie „ruską” szkołę na warunkach zaproponowanych jeszcze w 1876 r. [APL, KdsWPJ 352]. Szkołę utworzono dopiero w 1881 r. [SGKP, R. Prz., Otrocz, t. VII. S. 762]. Władze wyznaczały nauczycieli, zawsze wyznania prawosławnego. Nie znamy nazwiska pierwszego(ch) nauczycieli. W 1890 r. nauczycielem w szkole otrockiej był Jelewfierij Cieszinskij, potem do r. 1893 – Mikołaj Starucha, a następnie: Michał Gruszka (1894-96), Mikołaj Warinow (1897), Aleksander Abramowicz (1898-1901), Jewfimij Sokołowski (1902-1903), Awwakum Sagajda (1904), Aleksander Gierowski (1906), stanowisko wakowało w l. 1907-9. W 1910 r. szkołę podniesiono do statusu dwuklasowej, w związku z czym przewidziano dwa etaty nauczycieli. W tym roku udało się zatrudnić tylko starszego nauczyciela Szymona Stebnickiego (1910-11). W 1911 r. na stanowisko młodszego nauczyciela zgodzono Józefa Wronę (1911-1912) a rok później szkołę jeszcze rozbudowano o klasy żeńskie i zatrudniono nauczycielkę Marię Groszek, a następnie Annę Kupicz (1914). Starszymi nauczycielami byli w tym czasie Michał Gilarda (1912) i Leon Kiryłowicz (1914) a młodszym Antoni Romaniuk (1914). [PKLG]

    Zabytki i obiekty przyrodnicze

    Początkowo grekokatolicki kościół w Otroczu został wzniesiony w latach 1872–1874, następnie mieściła się tu cerkiew prawosławna, od 1919 katolicki kościół parafialny Narodzenia NMP i św. Izydora. Problem budowy tej świątyni porusza List z Ordynacji Zamojskiej do wojewody lubelskiego z 1921 roku, ktorego treść przytaczamy: „Najdawniejszym dokumentem odnalezionym w archiwum ordynacji w Zwierzyńcu był list bp chełmskiego unickiego J. Ciechanowskiego 13 XII 1815 r., w którym prosi ordynata, aby przyczynił się do budowy domu dla plebana beneficjum Otrocze, gdyż po rezygnacji ks. Dolinowskiego, pomimo dwukrotnego ogłoszenia konkursu żaden z kandydatów na to beneficjum nie zgłasza się, głównie dla braku plebanii, która przez swą dawność zupełnie upadła. Dalej, po śmierci ks. Typińskiego proboszcza parafii unickiej w Tarnawie, powstała myśl przyłączenia tej małej, ledwo tylko 160 dusz wynoszącej parafii, do parafii przyległej w Otroczu, która sama w sobie do 650 dusz liczy. Zatwierdzono to połączenie 3 VIII 1839 r. Po roku 1860 cerkiew w Otroczu wymagała reparacji i dobudowania babińca z dzwonnicą, które roboty miały być wykonane staraniem i kosztem Kollatora, lecz skutkiem ukazu z d. 14/26 VII 1864 r. art. 7 zarząd ordynacji cofnął się od wykonania robót. W roku 1867 została wszczęta sprawa budowy nowej cerkwi już przez rząd i w tym celu ordynacja miała wydzielić plac 375 sażenów niegdyś będący w posiadaniu księży Bazylianów, a obecnie należący do Ordynacji. W roku 1872 nowa murowana cerkiew już była gotowa, lecz pobudowana nie na miejscu dawnej, a na placu, o którym wyżej. W roku 1872 zarządzający budową grecko-unickich cerkwi inżynier Moskwin prosił hr. Ordynata, aby dla odsłonięcia frontu nowej cerkwi polecił znieść stare, niezamieszkałe i szpecące zabudowania po b. leśniczówce, położne w odległości 23 sążni od nowej cerkwi. Na skutek powyższego wszczęto starania o zamianę placu pod starymi zabudowaniami, na plac pozostały po dawnej cerkwi. W maju 1873 r. starania te zostały przerwane, gdyż plac po leśniczówce wraz z gruntem morgów 3 wynoszący oraz łąką mor. 1, przy dopełnionej zamianie serwitutów przeszedł na rzecz włościan wsi Otrocza” [AOZ, 3036].

    Kościół katolicki p.w. Narodzenia NMP w Otroczu. Fot. Wioleta Król.
    Krzyż przydrożny w Otroczu. Fot. Wioleta Król.

    Ważne wydarzenia

    Ololice wsi poniosły wiele szkód w okresie wojen napoleońskich. W 1813/1814 r. stacjonowały tutaj okupacyjne wojska rosyjskie (kozacy):

    Plenipotent ordynacji: Folwark w Stawce zastałem bardzo zdezelowany, sztachety, parkany płoty całkiem porozbierane, budynki porujnowane, zastałem wkwaterowanych dwóch kapitanów w samym dworze. Przez odwach ich folwark jest od 2ch tygodni zajęty. Sam patrzałem jak kozaki na opał ploty i parkany rozbierali i palili na kominach i na odwachu. Posessora W. Badowskiego samego nie zastałem w Stawcach, ale jego ekonoma i pisarza, którzy oświadczyli, że porzucą dla tego, że od konsystujących tam oficerów są maltretowani. Udałem się do Tarnawki gdzie W. Badowski mieszkam ten oświadczył że w Stawcach dla tego mieszkać nie może, że korzystające tam wojsko excessa nie do zniesienia czyni, ze zrujnowaniu parkanów, sztachet i płotów zapobiec starał się, ale to nic nie pomogło bo chociaż drwa na opał z lasu wożono, konsystujące wojsko drew tych dla tego ze były mokre używać nie chciało, ale parkany płoty etc. Paliło o czem się sam naocznie przekonałem, bo chociaż drzewo leżało w klocach na Natoniu, jednak kozaki ploty rozbierali i palili mówiono że się o to skarżono w podprefekturze ale to nic nie pomogło.

    W Otroczy jedenaście chałup zgorzało a gospodarze i z familiami swoimi siedliska opuścili, dla tych i tym podobnych przyczyn nie podobną jest rzeczą zasiewy wiosenne jakie na teraźniejszy rok przypadają bez pomocy uskutecznić, i gdy te nie nastąpią upadnie całoroczna z tego folwarku intrata. Badowski zapowiedział, że zrezygnuje z arendy. [APL, AOZ 3672, 449-450]

    W 1814 r. chłopi z Batorza, Zdziłowic i Otrocza złożyli skargę do władz ordynacji na dzierżawcę następującej treści:

    My cała gromada wsiów Batorza, Zdzylowic, Otrocza do państwa Stawiec odrabiająca. Poniósłszy krzywdy niemałe przez wielmożnego Badowskiego posesora tak nam jako i naszemu zaprzeżajnemu dobytkowi wyrządzone. Żebrzemy najpokorniej świetnej generalnej administracji, o wysłuchanie nas swoich poddanych, przez zesłanego na groncie do nas dla wyjaśnienia dokładnego następującej prawdy.

    Woziliśmy po dwa bale z tartaku wyżniańskiego aż do Tarnawki do dworu tegoż który prawda potrącił nam pańszczyznę, lecz przekład był taki (ile mil 4) żeśmy zaprzężaj zagubili tak że potym nie mogliśmy użyć jego do pracy tylko musieliśmy na wpółdarmo pozbywać tenże.

    Woziliśmy z lasu stawieckiego, przycieś, słupy, płatwy i belki – po razy 10, 12 i 14 jak wypadło na którego, tak że do Tarnawki gdzie fura z zaprzężajem po dni 3 lub 4 zatrzymywana była do tej wywózki, a że widząc gromada takie dla siebie uciemiężenie, i tyle czasu mitręgi i ciężarów dźwigania, zaczęła się opierać nie chcąc wywozić tego drzewa, na ten czas zagnano nas do austerii stawieckiej i tam pod strażą w czasie najcięższych mrozów trzymano z dobytkiem, gdzie rozbierano nas do gołego ciała i smagano nas rzemieniami na to sporządzonymi do krwi a p. Ekonom stawiecki tym samym drążkiem zabijał zaprzężaj co się drzewo podważa I tak tyle męczeństwa, bidy i ciężarów poniósłszy i zaprzężaj poprzerywawszy, ten wywóz bez żadnej nagrody lub potrętu został do dziś

    Woziliśmy do tartaku z Zakrzówka do Tarnawki po balowi jednemu, w którym trzymał sztorc calów 6, w wszerz calów 18 i w dokładku po tarcie dwie, w których szorc po całow 2, wszerz calów 18, wdłuż zaś tak jak Bal tak i te tarcie po łokci 15, i to wszystko surowisko na jedne parę bydła było kładzione, którym z początku wieźliśmy, po tym w złej drodze przekładaliśmy na czworo, dalej na ośmioro bydła, zaledwie przez dni 3 mitręgi i bidy sprowadziliśmy a za to tylko po jednym dniu potrąconą zostało w pańszczyźnie.

    Cała zimowa robota, młócba, która nie dosyć była w początkach po pół kopy, później 45 snopków, teraz po kopie całej młócić, do czego dni 3 trzeba zmitrężyć za ieden pieszy kwitek, za który dotąd żadnej nie mamy zapłaty, a ani tez w pańszczyźnie potrętu żadnego

    I ta jest dla nas niemała krzywda, gdyż za tego w posesora roku pierwszego, wsie Zdzylowicach, Otroczu z Wólką Batorska i Stawce robili wszyscy wspólnie pańszczyznę do Stawców to nam było lżej a teraz Otrocz Wólka Batorska i Stawce obrócone są do Tarnawki, a my Zdzylowice sami tylko Stawce przez lat dwa bez spoczynku i folgi tak w zimie jak w lecie obrabiać musimy.

    W pomiarach jak do orania tak do włóczenia mamy wielko uciążliwość, bo nam tylko dzień jeden na tydzień odbyć a my teraz tę robotę ledwie za dni 3 lub 4 po zamierzenia pomiarów nadzwyczajnych odbyć mamy

    Na koniec wyrażają się woły robocze którym gospodarze z okazji wyżej wyrażonego przerwiska pozdychały jako to

    Jędrzej Hałabisiowi woł 1; Mateuszowi Michałkowi 1; Marcinowi Matyskowi 1; Stachowi Jadamkowi 1

    W których punktach o litościwe wejrzenie i poratunek administracji generalnej dopraszamy się. Dano w Turobinie 24 maja 1814 r.

    Imieniem całej gromady podpisują się znakami: Maciej Guzdz x; Sobek Pizoń x; Stanisław Adamek x; Szymek Sobotka x; Wojtek Galus x; Jędrzej Hałabisz x. [APL, AOZ, 3672, s. 449-450]

    3 września 1863 roku, w czasie powstania styczniowego rozegrała się tu bitwa armii rosyjskiej z oddziałem Marcina Borelowskiego „Lelewela”, któremu towarzyszył oddział ochotników węgierskich. W czasie marszu oddział został zaatakowany we wsi Otrocz i wycofał się do Batorza. Tam oddział powstańców został zaskoczony przez wroga. Poległ dowódca a oddział rozstał rozproszony. Walka rozegrała się w wąwozach przecinających Sowią Górę.

    14.sierpnia 1942 r. zamordowano we wsi 23 mężczyzn i 1 kobietę [Szymanek, 2003, 121].

    14 października 1942 r. wieś została spacyfikowana, za pomoc jeńcom radzieckim. Zabito 21 osób ( w tym  ks. A. Padzińńskiego). W marcu 1944 r. w Otroczu i okolicznych wsiach doszło do starć między kwaterującymi w nich oddziałami partyzantki ukraińskiej oraz BCH i AL z Niemcami. W czasie całej wojny śmierć z rąk Niemców, jak i NKWD poniosło 58 osób.

    Pomnik zamordowanych przez Niemców w Otroczu. Fot. Wioleta Król.

    Małe ojczyzny – strefa regionalistów

    Współczesność, strategie rozwoju

    Samorząd, organizacje​

    Kościoły i związki religijne​

    Życie kulturalne

    Oświata i szkolnictwo

    Wybitne postacie​

    Rodziny – pamiątki

    Wspomnienia, albumy rodzinne​

    Gospodarka – firmy i przedsiębiorstwa

    Walory turystyczne

    Folklor​

    Miejsca pamięci