W ostatnich latach słowu temu przyznajemy tak wiele znaczeń, że niemal każdy pojmuje je na swój sposób. O tempora, o mores! Przemiany semantyczne terminu krótko a treściwie oddaje hasło ze strony Narodowego Centrum Kultury (ciekawiśmy reakcji Czytelników na tę propozycję…):
„Słowo MAJÓWKA oznaczało dawniej wiechę zrobioną z młodej jodełki, przybraną wstążkami, którą chłopak stawiał przed domem wybranej dziewczyny. Wiechę tę stawiano zwykle w maju – w nocy przed pierwszym albo przed trzecim maja, albo przed pierwszą niedzielą maja, albo też w noc Zielonych Świątek. Z czasem nazwa ta zaczęła oznaczać także wycieczkę za miasto, niekoniecznie w maju, ale zawsze w ciepłych porach roku – wiosną lub latem, połączoną często z zabawą czy tańcami. Współcześnie określenie to zaczyna się specjalizować: coraz częściej mówimy ‘majówka’ tylko w odniesieniu do świąt majowych, obchodzonych pierwszego i trzeciego maja, a także w odniesieniu do dni wolnych od pracy przypadających tuż przed tymi świętami lub tuż po nich. Nie jest to jednak znaczenie notowane w słownikach – jest bowiem obecnie dopiero in statu nascendi, a czas pokaże, czy przyjmie się w języku czy nie.”
Najwyraźniej w tej oficjalnej „etnograficznej” definicji trochę zapomniano o nabożeństwach majowych zwanych potocznie majówkami lub majowymi… .