Przejdź do treści

Puławy (gmina miejska)

    Herb miasta Puławy

    Puławy (gmina miejska)

    Powiat: puławski

    Gmina: loco

    Mapa miejscowości

    Miejscowości – część ekspercka

    Od magnackiej rezydencji do narodowej świątyni

    Puławskie założenie parkowo-pałacowe należy do jednego z najlepiej rozpoznawanych pośród polskich rezydencji magnackich, znanych nie tylko wielbicielom historii. Sytuowane obok m.in. Wilanowa, Nieborowa, Białegostoku czy Radzynia Podlaskiego przyciąga uwagę i zainteresowanie przybyszów, jego lata świetności związane były z dziejami jednego rodu, a zwłaszcza wspaniałych, nietuzinkowych kobiet swojej epoki.

    Dzieje Puław w rozkwicie miały dwie, kontrastowe odsłony – sentymentalną, rokokową, radosną, zwiewną, pastelową oraz drugą: narodową, owiniętą w dramat utraty państwa i romantyczne elementy, które nadały istnieniu rezydencji puławskiej nowy sens. Oba łączy, szczególnie w powszechnym wyobrażeniu, osoba księżnej Izabeli z Flemingów Czartoryskiej (1746-1835). Do dziś jest symbolem najwspanialszych lat puławskiej rezydencji, ale  historia zespołu parkowo-pałacowego sięga drugiej poł. XVII w., kiedy to Puławy przeszły w ręce księcia Stanisława Herakliusza Lubomirskiego (1642-1702) marszałka wielkiego koronnego jako wiano żony Zofii Izabeli z Opalińskich (1643-1675). Wchodziły w skład dóbr końskowolskich, były niewielką miejscowością położoną przy przeprawie na Wiśle i nie wyróżniały się niczym szczególnym do czasu, aż ks. Lubomirski uczynił z Puław jedną ze swoich rezydencji.

    Stanisław Herakliusz Lubomirski marszałek wielki koronny i jeden z najwybitniejszych pisarzy polskich swojej epoki, znakomicie wykształcony i zainteresowany sztuką należał do grona najświetniejszych magnatów Rzeczypospolitej. Jego zainteresowania i bogactwo uwidoczniło się również w puławskiej rezydencji.

    Jej projekt wykonał Tylman z Gameren (1632-1706) holenderski architekt, przez wiele lat blisko współpracujący z ks. Lubomirskim. Jego autorstwa były również m.in. Pałac Lubomirskich w Lubartowie, Pałac Ostrogskich (później Lubomirskich) w Lublinie (były Wydz. Politologii UMCS, dziś siedziba Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej), Pałac Czartoryskich w Lublinie (siedziba LTN), pawilon Łaźni stanowiący dziś część Pałacu na Wodzie czyli popularnych Łazienek Królewskich. Kamień węgielny pod nową rezydencję położono 15 V 1671 r., prace trwały do 1676 r., a wspaniałe dekoracje rzeźbiarskie wyszły być może spod ręki Ambrożego Gut z Lugano [Mossakowski, 1966, s.3-4; Mossakowski, 2012]

    Opis kawalera de Beaujeu, który odwiedził siedzibę ks. Lubomirskiego w 1679 r. pozwala doskonale wyobrazić ją sobie: za Wisłą przy drodze, którą obrałem, znajduje się dość zacna wioska korzystnie położona u stóp niedużego wzniesienia, którego jeden ze szczytów zajmuje pałac, zbudowany na sposób włoski, okazały, pięknie od wewnątrz przyozdobiony malowidłami, złoceniami przestronnych westybulów, marmurami, z salonem pośrodku najzręczniej sytuowanym i najlepiej wykończonym, przy swej małości, jak tylko widzieć można; z zewnątrz pałac zdobią tarasy z balustradami, pięknie utrzymane ogrody, schody z podestami i portal, który wspaniałym nazwać można: dom ten jest bezsprzecznie wdzięcznym klejnotem i najpiękniejszym przykładem współczesnej budowli w Polsce [za: Bartnik, 2021 (b), s. 12].

    Rezydencja w typie villa rustica powstała na skarpie, niedaleko od wiślanej przeprawy i szlaków komunikacyjnych z Warszawy w kierunku Lublina i dalej na wschód. Miała kształt prostokąta, uzupełnionego poprzez taras widokowy od strony Wisły oraz cztery kwadratowe pawilony dopełniające główny budynek w jego rogach. Dla zaakcentowania centralnej osi istotne były zewnętrzne schody od strony podjazdu oraz ryzality posiadające jeszcze mezzanino czyli rodzaj półpiętra przeznaczonego zapewne na pokoje gościnne. Jeden, skromniejszy ryzalit usytuowany był od strony podjazdu właśnie, drugi szerszy, bardziej wyrazisty i reprezentacyjny od strony tarasu, który od strony Wisły kompozycyjnie wypełniał bryłę budynku. Budynek był dwukondygnacyjny, przykryty stromym czterospadowym dachem, charakterystyczne dachy przypominające kształtem dzwony pokrywały też cztery boczne pawilony, a taras od strony Wisły i dwa z owych pawilonów znajdowały się na dość wysokiej, częściowo obmurowanej skarpie. Zintegrowany z głównym budynkiem taras zdawał się nawiązywać do rozwiązań zastosowanych w Pałacu Luksemburskim w Paryżu, w pałacu wersalskim powstającym niemal równolegle czy też w Pałacu Tuilleries, a i w samej rezydencji dawały dostrzec się wyraźne wzorce francuskie i włoskie [Mossakowski, 1966, s. 15-16]

    Wewnątrz charakter reprezentacyjny nadano pierwszemu piętru, do którego bezpośrednio wiodły imponujące półokrągłe schody zewnętrzne. Znajdowały sie tam dwa, symetrycznie położone po obu stronach budynku apartamenty mieszkalne, westybul, od strony Wisły oficjalny salon połączony z tarasem, z przepięknym widokiem na dolinę rzeki. Dwa pawilony przylegające do tarasu były belwederami widokowymi, z tarasu wiodły też schody do ogrodów typu włoskiego, parter zaś budynku, to pomieszczenia dla służby oraz gospodarcze. Zdaniem znawcy problematyki Stanisława Mossakowskiego, wnętrza pałacu miały niezwykle funkcjonalny układ, na stosunkowo niewielkiej przestrzeni łącząc w komfortowy sposób zadania mieszkalne z funkcjami reprezentacyjnymi.  Rezydencję zdobiły przemyślane dekoracje rzeźbiarskie na zewnątrz oraz malowidła, złocenia i marmury wewnątrz [Mossakowski, 1966, s.6-8, 11-12]. Niestety, wszystko, co możemy powiedzieć o puławskim pałacu z tego okresu pochodzi z planów Tylmana, opisów przejeżdżających tamtędy podróżnych oraz rysunków anonimowego szwedzkiego żołnierza z 1706 r., do naszych czasów nie zachował się prawie żaden jego element. Rezydencja, która w 1686 r. przeszła, jako posag, w ręce córki ks. Lubomirskiego Elżbiety Sieniawskiej (2 poł. l.60-tych XVII w.-1729), zniknęła z powierzchni ziemi spalona doszczętnie przez wojska szwedzkie 19 lipca 1706 r.

    Elżbieta Sieniawska, dama o wielkich talentach politycznych i wspaniałym wykształceniu, znakomicie też zarządzająca swoimi dobrami nie odcisnęła znaczącego piętna na Tylmanowym kształcie rezydencji w czasie, kiedy była ona jej własnością. Nie przepadała za Puławami, a po zniszczeniach z 1706 r. zupełnie nie miała serca do czegoś więcej niż niezbędnych tylko prac, tym bardziej, że osunięcie się skarpy w 1722 dopełniło zniszczeń w ogrodzie i pałacu. Już w styczniu 1723 r. pochodzący z Moraw architekt Franciszek Antoni Mayer rozpoczął prace najpierw renowacyjne, a później przedstawił projekt przebudowy rezydencji, prace jednak zasadniczo utknęły w fazie pomysłów [Bartnik, 2021 (b), s. 14; Tołpyho, 2020, s. 240, 255].

    Los posiadłości odmienił radykalnie ślub (1731) córki Elżbiety – Marii Zofii (1699-1771) primo voto Denhoffowej z Aleksandrem Augustem Czartoryskim (1697-1782). August Czartoryski kilka lat zabiegał o rękę Zofii, bo pod tym imieniem była znana, konkurując z licznym zastępem kawalerów (M.K. Radziwiłł, F.S. Potocki, J.Kl. Branicki, K. Tarło). Nie był wśród nich ani najbardziej zamożny, ani też nie posiadał najlepszej pozycji, zaś Zofia, już jako jedyne dziecko Adama (1666-1726) i Elżbiety Sieniawskich, dziedziczka ich fortuny, była nadzwyczaj dobrą partią. A kiedy w 1727 r. została wdową, jej majątek niepomiernie wzrósł, a ona sama stała się bodajże najbardziej atrakcyjną partią na małżeńskim rynku. Z potężnego grona konkurentów Zofia ostatecznie, po pełnych determinacji zalotach i pojedynku (pomiędzy Augustem Czartoryskim a Karolem Tarło [Tołpyho, 2020, s. 288-289; Penkała-Jastrzębska, 2019] wybrała Czartoryskiego wchodząc tym samym z potężnym majątkiem do rodziny o jeszcze chyba potężniejszych ambicjach politycznych.

    Te romantyczne okoliczności leżały u podstaw nie tylko małżeństwa, ale i potęgi Familii. To majątek Zofii i nadzwyczajne talenty Augusta do zarządzania nim i efektywnego administrowania legły u podłoża fortuny rodu i jego politycznego znaczenia. Stał się też zbawieniem dla Puław, które będąc jedną z części majątku Zofii zaraz po ślubie pary przeszły bardzo poważną renowację i w ciągu kilkunastu lat wyrosły na jeden z najważniejszych ośrodków politycznych i kulturalnych w Polsce.

    Zofia Czartoryska włożyła wiele starań i pracy w odbudowę Puław wykorzystując przy tym zarówno swoje wykształcenie, jak i majątek, choć nigdy tu długo nie pozostawała [Wojtkowska, 2020, s. 125; Pauszer-Klonowska, 1988, s. 67-68; Dernałowicz, 1982, s. 99]. Zainteresowała się ich losem jeszcze przed ślubem z Augustem Czartoryskim, już w 1729 r., kiedy to po śmierci matki przeszedł na nią cały rodzinny majątek. Zatrudniono Jana Zygmunta Deybla (ur. 1685-1690, zm. 1752), znanego w Rzeczypospolitej architekta, który współpracując z Franciszkiem Antonim Mayerem (od początku l. 20-tych XVIII w. prowadził dla Elżbiety Sieniawskiej kilka znaczących realizacji architektonicznych w jej dobrach, m.in. kościół we Włostowicach, rezydencja w Łubnicach, Przybysławicach, czy właśnie Puławy) rozpoczął gruntowną renowację posiadłości, zarówno głównego budynku, jak i otaczających pałac ogrodów.

    J. Z. Deybel należał do grupy najbardziej rozpoznawalnych architektów rokokowych w Polsce, pracował przy Pałacu Branickich w Białymstoku i w Warszawie, przy Pałacu Błękitnym w Warszawie, przy przebudowie Pałacu w Wilanowie oraz dzisiejszego Pałacu Prezydenckiego. W Puławach stworzył wspaniałą rokokową rezydencję otoczoną klasycznymi barokowymi ogrodami, pełnymi ścieżek, altan, rzeźb i starannie ułożonych kwietnych parterów. Znamy jej wygląd dzięki rysunkom i planom przechowywanym dziś w archiwum w Petersburgu i w Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie. Rozbudowano budynek główny i reprezentacyjne schody prowadzące na pierwsze piętro, salę balową („Złoty Salon”) zaprojektował w 1748 r. francuski architekt Juste-Aurèle Meissonnier, powstała kaplica i pokój bilardowy na wyższych piętrach. Generalnie jednak pałac zachował swój dawny wygląd, choć do korpusu głównego dołączono drugie piętro, zlikwidowano zasadniczo taras, a całość ozdobiono bogatymi w wyrazie sztukateriami. Przebudowano również wnętrza, zarówno część reprezentacyjną, jak i prywatne apartamenty [Maliszewska, 1962; Bratniak, 2021, s. 14-15; Aleksandrowicz, 1978 (a), s. 134-135].

    Znaczącą przemianę przeszły tereny dookoła rezydencji. Istniejący wcześniej ogród włoski, regularny, typ znany od końca XV w., oparty na matematycznych zasadach, ale ograniczony obronnym i zamkniętym przestrzenie charakterem posiadłości został przekomponowany wokół osi głównej (aleja dojazdowa, dziedzińce, pałac, taras) zgodnie z założeniami kompozycyjnymi charakterystycznymi dla ogrodów barokowych. Cztery szpalery drzew wiodły do dwóch dziedzińców, na dziedzińcu honorowym przed pałacem pojawił się basen z fontanną otoczony przez pałacowe oficyny i galerie, ogród francuski ułożono w trzech tarasach złożonych z boskiet i gabinetów oraz kwater wypełnionych haftami, boskiety i fontanny stworzono też w Ogrodzie Dolnym po stronie zachodniej posiadłości. Z czasem włączono do koncepcji ogrodowej również tereny tzw. Dzikiej Promenady, powstała Altana Chińska oraz angielskie schody łączące Górny i Dolny Ogród [Bratniak, 2021, s. 15; Knapik, 2023 (b), s. 137-138].

    Jan Zygmunt Deybel, Plan pałacu i ogrodów, 1760 [za: Bartnik, 2021, s.15]

    Ogrody włoskie, renesansowe, jako pierwsze przyjęły formułę uporządkowaną, geometryczną i regularną, w przeciwieństwie jednak do swojego barokowego, zwanego również francuskim, następcy ujęte były zwykle obramowaniem murów, rzadko też przybierały postać bardziej rozległych założeń. Kompozycja barokowa była natomiast bardziej rozległą, równie geometryczną i regularną, ale rozpościerającą się szeroko, często bez wyraźnego zaznaczenia murami obszaru ogrodu, za to włączającą już częściowo przestrzeń poza nim. Zasadnicze cechy tychże ogrodów, to wyraźna oś kompozycyjna, niskie partery znajdujące się najbliżej pałacu i wypełnione roślinami starannie posadzonymi, obsypanymi kolorowymi żwirkami i tworzącymi tzw. hafty, boskiety, boczne gabinety stanowiące jakby przedłużenie pokoi pałacowych oraz zamykającą kompozycję wyższa roślinności na końcu perspektywy, z czasem otwierającą się na tereny leżące poza granicą ogrodu [Hobhouse, 2005, s.120-124, 150-156]. Sądząc z zachowanych rysunków J.Z. Deybla miały one bogatą, zdobną formę i misternie  wykonane partery, choć ograniczenie przestrzeni od strony rzeki oraz znajdująca się nad nią skarpa nie pozwalały na stworzenie założenia z rozległą osią kompozycyjną.

    Prace prowadzone pod okiem Zofii Czartoryskiej nadały rezydencji kształt rokokowy i przywróciły jej po wielokroć blask, który zniszczyła wojna północna z początku wieku. Blask współgrający ze znaczeniem politycznym rodu i królewskimi ambicjami Zofii i Augusta Czartoryskich, którzy w osobie swego syna Adama Kazimierza (1734-1823) widzieli następnego monarchę Rzeczypospolitej. To wtedy zaczyna kształtować się rola Puław jako ważnej magnackiej rezydencji będącej czymś więcej niż tylko jedną z licznych posiadłości rodziny [Aleksandrowicz, 1978 (a), s. 134; Dernałowicz, 1982]. Prawdziwie jednak złoty okres w dziejach Puław zaczął się kilkanaście lat później, kiedy przeszły one w ręce Adama Kazimierza i jego poślubionej w 1761 r. żony Izabeli z Flemingów (1746-1835). Byli blisko ze sobą spokrewnieni (dziadek panny młodej i ojciec pana młodego byli rodzonymi braćmi), nie przeszkodziło to jednak aliansowi, który miał na celu umocnienie pozycji rodu. Choć nie od początku, to w kolejnych latach para ta stała się jednym z najznamienitszych małżeństw Rzeczypospolitej. Wykształcona, zaangażowana, postępowa, wpływowa w sferach politycznych, ale i kulturalnych, wyznaczająca trendy i mody.

    Adam Kazimierz, wychowany był częściowo przez babkę Izabelę z Morstinów (1671-1758), założycielkę pierwszego salonu politycznego w Warszawie, kobietę wybitną i znacząco wyprzedzającą swoją epokę, co wywarło znaczący wpływ na jego poglądy i sposób myślenia. Wykształcony, poliglota znający, jak czasami pisano, wszystkie języki europejskie i jeszcze kilka innych, o starożytnej grece czy łacinie nie wspominając, znawca sztuki i literatury, mecenas artystów, naukowców i literatów, sam próbujący swoich sił w tej ostatniej dziedzinie, popularny i lubiany, obdarzony charyzmą i przyciągający ludzi przez rodziców popychany w stronę kariery politycznej z królewską purpurą jako jej uwiecznieniem, ambicji politycznych rodziców nie podzielał.  

    Ale jego zasługi dla spraw publicznych były znamienite. Związany był ze Szkołą Rycerską, dla której opracował „Prawidła dla Szkoły Rycerskiej” i której był komendantem oraz z Komisją Edukacji Narodowej, stworzył w Pałacu Błękitnym salon literacki, w którym zbierała się elita Warszawy (Ignacy Krasicki, Adam Naruszewcz, Franciszek Bohomolec, Stanisław Trembecki, Franciszek Dionizy Kniaźnin, Franciszek Zabłocki), namiętny bibliofil. To m.in. jego zabiegom i finansom (obok Józefa Maksymiliana Ossolińskiego) zawdzięczamy wydanie słownika języka polskiego Samuela Bogumiła Lindego, pierwszego jednorodnego słownika języka polskiego, który ukazywał się w l. 1807-1814 (6 tomów). Niezwykle lubiany zarówno przez ulicę, jak i wytworne towarzystwo, pogodny i życzliwy. To rzeczy warte wyciągnięcia z cienia, w którym często Adam Kazimierz przebywa pamiętany przede wszystkim albo jako ojciec Adama Jerzego, albo jako mąż Izabeli. Nawet jeśli często o księciu mówiono, że był lepszym teoretykiem niż praktykiem (np. dramatu) i że często nie starczało mu zapału, by swoje plany konsekwentnie wprowadzać w życie [Waniczkówna, 1938, s. 249-257; Grzybkowska, 2018, s. 169; Wojnowska, 2020, roz. IV; Pauszer-Klonowska, 1988, s. 140-141].

    Inaczej wyglądała sytuacja jego żony Izabeli z Flemingów. Wyszła za mąż jako 15-latka. Niewykształcona, bez światowego i dworskiego obycia, oszpecona przez świeżo przebytą ospę była klasycznym Brzydkim Kaczątkiem, niepewnym i schowanym kącie, onieśmielonym możliwościami, które rysują się przed nią, jak i codziennymi wyzwaniami stawianymi przed małżonką jednego z najbardziej znaczących magnatów Rzeczypospolitej. Okazało się, że pierwsze wrażenie może być bardzo mylące. Skromna i zahukana Izabela szybko nadrobiła braki w edukacji i śmiało wkroczyła na salony w zupełnie odmienionej postaci [Grzybkowska, 2018 s. 169-170]. Prezentując przy tym, warto nadmienić, różnorodne talenty wysoko w towarzystwie cenione: aktorski, wokalny, muzyczny.

    Wiele zawdzięczała mężowi. Choć ich małżeństwo było typowym związkiem zawartym w imię interesów obu rodzin, to mimo licznych romansów obojga, w końcu połączyła ich przyjaźń, wspólne zainteresowania m.in. sztuką właśnie i Puławami. Nie od razu związek stał się harmonijny – początkowo Adam Kazimierz ledwo tolerował świeżo poślubioną małżonkę. Z czasem jednak, w miarę jak Izabela okazała się inteligentną i pojętną uczennicą, zaczęło łączyć ich coraz więcej, a Izabela m.in. towarzysząc mężowi w zagranicznych wojażach szybko poszerzała swoje horyzonty stając się z czasem jedną z najważniejszych postaci stanisławowskiej Polski. Niezwykle wpływowa i podziwiana, roztaczała wokół siebie urok i charyzmę, którego może nie widać na wizerunkach, ale jego opisy znaleźć można w licznych relacjach z epoki. Najwspanialszy okres Puław łączy się zwykle z osobą Izabeli, ale za nią stał Adam Kazimierz. Ze swoimi zainteresowaniami, kontaktami wśród artystów, pisarzy, architektów, wykształceniem, otwartym umysłem i w końcu – z niezwykle lojalną i wierną przyjaźnią, jaką żonę obdarzył wspierając jej plany. Szczególnie w pierwszych latach małżeństwa wpływ Adama Kazimierza na Izabelę był ogromny, ale i w późniejszym czasie pozostał ważnym punktem odniesienia w jej życiu i działalności [Dembowski, 1898, s. 120-122; Dernałowicz, 1982, s. 129 i następne; Knapik, 2023 (b), s. 73-76; Stroynowski, 2012, s. 41-55; Aleksandrowicz, 1978 (a), s. 139; Michalska, 2007, s. 139-141].

    Na początku l. 80-tych XVIII w. szereg wydarzeń wpłynęło na podjęcie ważnych dla losów Puław decyzji. Po pierwsze na przełomie 1779 i 1780 r. doszło do tragedii w rodzinie Czartoryskich, kiedy to w wieku 15 lat zmarła na skutek poparzeń (13 I 1780) najstarsza (i prawdopodobnie jedyne biologiczne dziecko Adama Kazimierza) córka Teresa. Zbiegło się to również ze śmiercią zmarłej zaraz po urodzeniu córeczki Gabrieli. Izabela straciła wtedy serce do Pałacu Błękitnego, przestały też cieszyć ją ukochane wcześniej Powązki. Po drugie –  zmarł Aleksander August (4 IV 1782) i na skutek podziału majątku rodzica Adamowi Kazimierzowi przypadły w udziale m.in. Puławy. Po trzecie – pogłębił się konflikt tego ostatniego z ciotecznym bratem Stanisławem Augustem Poniatowskim, z którym różniły go wizje naprawy Rzeczypospolitej, a do ostatecznego rozejścia przyczyniła się tzw. afera Dogrumowej (1784-1785). Ostatecznie w 1785 r. Czartoryscy zdecydowali się na przeniesienie swojej głównej siedziby do Puław.  

    Adam Kazimierz kontynuował swoją działalność literacką, mecenat artystyczny, z pasją nadal kolekcjonował książki. Do Puław przewiózł swoją bibliotekę, a w następnych latach z zapałem ją rozwijał tworząc jedną z najcenniejszych bibliotek na terenie Rzeczypospolitej. Nie przeszkodziła mu nawet katastrofa powstania kościuszkowskiego i zniszczenia, które stały się udziałem Puław w 1794 r. Namiętnie kupował książki twierdząc, ze nie ma innych drogich hobby, zaopiekował się księgozbiorem Tadeusza Czackiego tworząc niepowtarzalny zbiór książek, który przetrwał mimo wielu dziejowych zawieruch. Dziś w Bibliotece Czartoryskich w Krakowie znajduje się ponad 230 tys. tomów, z tego ponad 70 tys. wydanych przed 1800 r. oraz cenne rękopisy, m.in. oryginał unii horodelskiej [Wojtkowska, 2020, s. 134-5]

    Izabela w Puławach w pełni mogła rozwinąć swoje ambicje stworzenia wzorcowej rezydencji magnackiej i znamienitego ośrodka kulturalno-politycznego, mogła także rozwijać pasje ogrodnicze. Pierwszą próbą były Powązki – cudna rezydencja w sentymentalnym stylu, dopieszczona i idylliczna, mająca konkurować z Arkadią Heleny Radziwiłłowej, serdecznej przyjaciółki, i Mokotowem Izabeli Lubomirskiej, boleśnie nielubianej szwagierki i wiecznej rywalki. Posiadłość wspaniała, ale nie mająca jeszcze ambicji intelektualnych czy literackich jak później Puławy [Grzybkowska, 2018, s. 173-4; Aleksandrowicz, 1978 (a), s. 138-140]

    Poważne prace renowacyjno-koncepcyjne rozpoczęły się tuż po przejęciu Puław przez małżonków Czartoryskich. Na nowo zorganizowano życie dworu, przystąpiono do niezbędnych remontów, choć pod okiem Zofii Czartoryskiej Puławy miały się bardzo dobrze odbudowane po katastrofie z początku wieku. W 1786 r. zaczęły się też prace w otoczeniu pałacu oraz w sąsiadującej z Puławami Parchatce, gdzie powstał nieco później wspaniały i podziwiany przez gości ogród krajobrazowy (Patrz hasło: Parchatka).

    Zanim udało się w pełni rozpocząć realizację planów przebudowy, polityczna rzeczywistość zakłóciła zamysły Izabeli. Wydarzenia poprzedzające Sejm Czteroletni, rywalizacja pomiędzy Familią a królem, ostre spory polityczne sprawiły, że Izabela zmieniła wektor swoich zainteresowań i zaczęła angażować się w sprawy publiczne. To wtedy rodzi się Izabela-patriotka, głęboko zajęta sprawami ojczyzny, Matka-Spartanka, już nie frywolna arystokratka, a zatroskana sprawami kraju obywatelka odrzucająca np. francuskie mody na rzecz stroju narodowego [Stroynowski, 2012, 47-52]. Zaniepokojony o żonę i syna Adam Kazimierz jesienią 1789 r. wysłał ich w długą podróż do Anglii, która dla obydwojga okazała się bardzo ważna i na swój sposób formująca.  

    Nie była to pierwsza podróż Izabeli do Anglii, towarzyszyła mężowi w dwóch podróżach  w l. 1768-1769 oraz 1772-1773, zainteresowała się wtedy sztuką, angielskimi ideami i wzorcami, które w kręgu Czartoryskich i Puław były mocno osadzone. Miały swoje korzenie m.in. w rodzinnych powiązaniach ze Szkocją poprzez małżeństwo Kazimierza Czartoryskiego z Izabelą Morstin, wnuczką George’a Gordona 2. markiza Huntly oraz prawnuczką Archibalda Campbella 7. earla Argyll i polityczno-ustrojowych fascynacjach Adama Kazimierza przekazanych synom, a zwłaszcza Adamowi Jerzemu. Angielski system polityczny, język i kultura angielska, coraz bardziej popularne, ale wciąż pozostające daleko w tyle za dominującą w Europie francuszczyzną, pewne obyczaje codzienne i domowe, czy strój na wzór angielski, w którym lubował się Adam Kazimierz i który zamienił na kontusz dopiero w okresie Sejmu Wielkiego budziły żywe zainteresowanie w Puławach. Znawczyni dziejów Puław i rodu Czartoryskich Zofia Gołębiowska szczegółowo opisała ich „angielskie oblicze” zwracając uwagę m.in. na wyposażenie wnętrz, ubiór właśnie, użycie przedmiotów, pojazdów i koni, styl życia, formy spędzania czasu wolnego, bogatą w angielskie książki bibliotekę pozwalającą sięgnąć do książek kucharskich, poradników prowadzenia domu czy wreszcie sposobów urządzenia całego zespołu pałacowo-ogrodowego [Gołębiowska, 1991/1992; 2000].

    Podróż do Anglii podjęła Izabela przede wszystkim z myślą o Puławach, ich renowacji, a zwłaszcza zmianie ogrodów i krajobrazu wokół rezydencji. To wtedy ostatecznie  ukształtowały się jej wyobrażenia o idealnym ogrodzie, które znalazły później realizację zarówno praktyczną (Puławy, Parchatka, Celejów), jak i teoretyczną w wydanej po raz pierwszy w 1805 r. książce „Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów” [Gołębiowska, 1991/1992, s. 193; 2000, s. 124-125]. Już wcześniej, pod wpływem pierwszych podróży do Anglii Izabela zainteresowała się tamtejszą sztuką ogrodową i pod jej wyraźnym wpływem stworzyła sentymentalny ogród w dzierżawionych od 1771 r. Powązkach, które stały się dla rodziny ulubioną letnią rezydencją. Wzniesiono ją na wzór małej wioski, gdzie w sielankowej scenerii, wśród łąk, sadów, drzew spędzano wesoło czas na zabawach, spacerach, przedstawieniach teatralnych, które Izabela kochała [Kadulska, 2021]. Ogród miał charakter teatralny, z nadmiarem dekoracyjności, nastrojowości, pewnej sztuczności, wytworności, ale i zbytku, włączał naturę, otwierał krajobraz, ale jednocześnie kreował własny świat nie mający wiele wspólnego z naturalnym otoczeniem [Kosicka-Bek, 2018, s. 306, 311,313].

    W krajobrazowym ogrodzie sentymentalnym zanikały już haftowane partery zastąpione przez rozległe trawniki, równiutko strzyżone szpalery krzewów i drzew, boskiety i gabinety zastąpione zostają przez dużo bardziej swobodnie rosnące drzewa, krzywizny i łuki zastępują linie proste, a wcześniej płaskie powierzchnie ulegają urozmaiceniu i pofalowaniu. Istotne też są bogate dekoracje architektoniczne tworzące wraz z przyrodą opowieść o idyllicznych krainach. Chyba najbardziej znany ogród tego typu, to Petit Trianon Marii Antoniny, a na ziemiach polskich oprócz Powązek ogrody Kazimierza Poniatowskiego na Solcu (1771-1772) i Na Książęcym (1776-1785), Zofiówka niedaleko (wtedy) Humania, dziś część tego miasta w Ukrainie, w dobrach Szczęsnego Potockiego, stworzona dla jego żony Zofii (1796) Mokotów Izabeli Lubomirskiej (1774), Arkadia w Nieborowie Heleny Radziwiłłowej (1778) [por. Knapik, 2023 (b)]. Prawie wszystkie zresztą autorstwa wybitnego architekta i architekta krajobrazu Szymona Bogumiła Zuga (1733-1807) [Grzybkowska, 2018, s. 172, Kosicka-Bek, 2018, s. 284, 306-307]. Sielanka Powązek trwała aż do tragicznej śmierci Teresy Czartoryskiej. Wspomnienia o córce, ciężka depresja, z którą w tym czasie zmagała się Izabela przyspieszyły decyzję o przeniesieniu głównej siedziby rodu do Puław.

    Wzorce z Wysp, po które sięgała, dopiero na przełomie XVIII i XIX w. w pełni rozwinęły się na kontynencie w idei krajobrazowych parków-ogrodów, tworzonych w opozycji do regularnych, geometrycznych, starannie ułożonych ogrodów francuskich oraz w opozycji do oderwanych od otaczającej ogród przestrzeni, wyidealizowanych i w dalszym ciągu sztucznych, choć w inny sposób, ogrodów sentymentalnych. Angielskie koncepcje ogrodowe były osadzone w historycznym, społecznym i mentalnym kontekście, współgrały z naturalnym pejzażem Anglii, z jego nieco arkadyjskim, pasterskim charakterem, rozległymi łąkami w dolinach, wijącymi się strumieniami i rozległymi jeziorami, lasami porastającymi wzgórza [Kosicka-Bek, 2018, 32-35, 131]. Ogród stał się też apoteozą wolności, idei coraz istotniejszej w XVIII-wiecznej Europie, zbliżenia z naturą, kontemplacją jej piękna, ze wszystkimi jej niedoskonałościami i asymetrią, nieregularnością, ale i harmonią. Ważne były inspiracje estetyczne płynące z doświadczeń Grand Tour, podczas których angielscy podróżnicy podziwiali płótna XVII-wiecznych włoskich mistrzów, czy Claude’a Lorraine’a i Nicolasa Poussina – widok ogrodu miał być niczym kompozycja obrazu z szeroką perspektywą, z dominantami owej kompozycji w postaci obiektów przyciągających spojrzenie, tarasami widokowymi, dyskretnie formowanym układami, które pozwalały oczom na swobodną wędrówkę aż po horyzont [Pieńkos, 2018].

    W późniejszym okresie oddziaływały też coraz lepiej znane, intrygujące, przynoszące odmienną estetykę wzorce ogrodów chińskich i japońskich, ważne było również popularne w myśli oświeceniowej przekonanie o destrukcyjnym wpływie cywilizacji, o konieczności powrotu do natury, o „szlachetnym, dobrym dzikusie” stanowiącym antynomię dla człowieka uwięzionego i zniewolonego ramami cywilizowanego świata. Przekonanie, że świat natury jest z definicji dobry, a świat cywilizacji z definicji skażony łatwo dało przełożyć się na koncepcje ogrodów. Ważny był również fakt, że idea ogrodów w typie parku krajobrazowego bezpośrednio wyrastała z naturalnego pejzażu Anglii. „Właściwe dla niego [ogrodu] łąki, jeziora o nieregularnych kształtach, wzgórza o łagodnych stokach i z wielkim artyzmem komponowane grupy drzew wydają się wprost wzorem angielskości, są niemal nie od odróżnienia od „prawdziwego” krajobrazu” [Hobhouse, 2005, s. 205]

    Nowa estetyka nie była jednolita, choć używa się zwykle wspólnej nazwy „ogrody angielskie”. Różne koncepcje łączyło odejście od geometrycznej, matematycznej formuły, porządku i symetrii, ale różniły pomysły na to, w jaki sposób ideową jedność z naturą realizować. Teoretyczne podstawy tworzyli m.in. Aleksander Pope, John Milton, Joseph Addison, zaś Charles Bridgeman, William Kent, Lancelot Brown, William Chambers, William Glipin i Humphrey Repton realizowali je w praktyce [Kosicka-Bek, 2018, s. 134-207; Połucha, Marks, 2000, s. 120; Pieńkos, 2018, s. 1-9].

    Choć początki nowego spojrzenia na sztukę ogrodową odnaleźć można na przełomie XVII i XVIII wieku w Castle Howard czy Blenheim Palace, to dopiero działalność Charlesa Bridgemana (1690–1738) oraz Williama Kenta (1685-1748), a nieco później Lancelota „Capability” Browna, najsłynniejszego ogrodnika Anglii (1715 lub 1716-1783) [https://www.britannica.com/biography/Lancelot-Brown] tworzy jej klasyczną, angielską strukturę. Głęboko upraszczając, można przyjąć, że rozwój ogrodu angielskiego miał trzy fazy: tzw. augustiańską, której symbolem jest Kent, drugą, zdominowaną przez Browna i jego ogrody serpentynowe, wreszcie trzecią, Humphrey’a Reptona (1752-1818), który wyprowadził koncepcje wcześniejsze w stronę rozwiniętego już ogrodu romantycznego.

    William Kent, malarz i architekt, zakochany we Włoszech i rzymskich wzorcach przeniósł je na Wyspy starając się odtworzyć tamtejsze pejzaże oraz wkomponować w przestrzeń parków i ogrodów budowle o charakterze antycznym. Zwane augustiańskimi ogrody te miały spełniać nie tylko funkcje estetyczne, ale też być miejscem refleksji, spacerów, zadumy. Za symbol tego typu ogrodów uważany jest Stowe, poza tym Claremont, Chiswick czy Studley Royal i Fountains Abbey [http://www.gardenvisit.com/history_theory/; Hobhouse, 2005, s. 214-216].

    Około połowy wieku Brown wprowadził w życie koncepcję tzw. ogrodów serpentynowych (nazwa nawiązuje do wykorzystania swobodnych krzywizn w planowaniu ścieżek czy wijących się strumyków), uważanych za najwspanialszą formę angielskiej odmiany ogrodów. Brown-ogrodnik, w przeciwieństwie do Kenta-architekta, zwracał dużo większą uwagę na konkretne nasadzenia i rośliny, nie tylko na zasady ogólnej kompozycji. Wykorzystywał otaczające posiadłości lasy jako naturalną i płynną granicę, wprowadził rozległe trawniki biegnące do samego domu, kępy drzew rozrzucone w klombach po posiadłości i formujących perspektywę widokową oraz serpentynowe jeziora powstałe dzięki spiętrzonym strumykom, usunął z widoku kwietniki i warzywniki. Zdecydowanie uprościł założenia, pozbawił ogrody nadmiaru „nieprzyrodniczych” elementów i budowli. Pozostawił po sobie ponad 170 realizacji, często w stanie prawie nienaruszonym istniejących do dzisiaj. [Hobhouse, 2005, s. 218-224]

    Nie były to jedyne wzorce funkcjonujące w tym okresie, równolegle pojawiła się tendencja (propagatorem był William Chambers 1723-1796) do wykorzystania motywów wschodnich, przede wszystkim chińskich, zarówno w małej architekturze ogrodowej, jak i w gatunkach roślin (Kew Gardens w dzisiejszym południowo-zachodnim Londynie). Pojawiły się również ogrody typu pitoresque: bardziej skomplikowane, dzikie, rozwichrzone i zaskakujące, pełne ruin i różnorodnych obiektów umieszczonych pośród roślin zgodnie z założeniami Williama Glipina (1724-1804) ujętych w „Observations Relative to Picturesque Beauty” z 1789 r., np. Clumber Park. Do tej równoległej ścieżki zaliczyć można też ogrody sentymentalne, których świetnym przykładem były Powązki Izabeli Czartoryskiej: z bogatą dekoracją architektoniczną, zakorzenionym mitem Arkadii, z wiejskimi chatkami i pustelniami, literackimi motywami i odniesieniami.

    Ostatecznie, na przełomie XVIII i XIX w., głownie za przyczyną Humphrey’a Reptona, który w wielu elementach kontynuował ścieżkę Browna, ogród zmienił się w park. Repton otworzył go, porzucił ogrodzenia dotychczas sztucznie wydzielające przestrzeń, stopniując niejako „dzikość” od terenu przypałacowego/przydomowego w środku założenia poprzez ogród o charakterze często serpentynowym po krajobrazowy park o szerokim planie i naturalnym charakterze. To już wstęp do ogrodów romantycznych, które uwypuklały związek z przyrodą, naturalność, tajemniczość, dzikość, otwartą przestrzeń łagodnie łączącą część przetworzoną dyskretnie ręką ogrodnika i tę przez niego nietkniętą. Nadawano im też funkcje semantyczne poprzez znajdujące się w nim budowle, ruiny, elementy architektoniczne nawiązujące do dawnych epok, które miały „mówić” do spacerujących, wprawiać ich w różne stany i nastroje. Do perfekcji wykorzystywano naturalne elementy terenu, dolinki i wzgórza, kępy drzew i zarośla, strumyki i skałki, choć koncepcje Reptona nie były wolne od polemik i krytyki, szczególnie pod kątem ciągle nadmiernej ingerencji w naturalny krajobraz, tak, aby uczynić go bardziej właściwym, odpowiadającym teoretycznym założeniom [Hobhouse, 2005, s. 226-231]. Co ważne pałac nie był już dominantą całego założenia – stawał się jednym z elementów całości, która miała pobudzać uczucia i refleksje nad historią i naturą [Pieńkos, 2018, s. 3].

    P. Norblin, Wejście do Groty z rzeźbą pantery (ok. 1803)
    https://zbiory.mnk.pl/pl/wyniki-wyszukiwania/katalog/130700

    Izabela Czartoryska doskonale znała te trendy, interesowała się nimi, zwracała w czasie pobytów w Anglii uwagę na rezydencje i ich otoczenie, wykorzystała je w Powązkach, ale to w Puławach właśnie chciała zrealizować zamysł kompleksowej, ideowej reorganizacji całości założenia pałacowo-parkowego. Pierwsze prace ruszyły jeszcze przed wyprawą do Anglii z przełomu 1789/1790 r. i objęły m.in. prace przy organizacji parku krajobrazowego w przylegającej do Puław i będącej ich przestrzennym przedłużeniem Parchatce (1786), w 1788 r. wzniesiono budynek Pomarańczarni (tzw. Grecki Domek), w 1791 r. zaczęły się prace przy Pałacu Marynki przeznaczonym przez Izabelę dla córki Marii ks. Wirtemberskiej (1768-1854) bardzo z nią związanej, utalentowanej i jednocześnie głęboko nieszczęśliwej w małżeństwie z Ludwikiem ks. Wirtemberskim, do którego popchnęła ją matka i z którego uwolniła się rozwodem w 1793 r. tracąc jednak przy tym opiekę nad synem [Grzybkowska, 2018, s. 188-190]. Pracami architektonicznymi zajmowali się Joachim Roch Hempel (1744-1810) i późniejszy główny architekt nowych Puław Chrystian Piotr Aigner (1756-1841), twórca chyba najbardziej rozpoznawalnej części puławskiego założenia parkowo-pałacowego – Domku Gotyckiego i Świątyni Sybilli, a także pałacu Marynki.

    Izabela, w angielskiej podróży z daleka czuwała nad wszystkimi pracami, kilka tygodni po przybyciu na Wyspy zatrudniła też angielskiego ogrodnika, ponieważ dotychczasowy, Jan Bogusław Rychter nie miał odpowiednich kwalifikacji (a i też chęci), aby podjąć wyzwanie związane z nową koncepcją Puław. James Savage (ok. 1768-1816) podpisał pierwotnie trzyletni, później przedłużany kontrakt (Savage spędził w Puławach resztę życia), zgodnie z którym w zamian za założenie w Puławach ogrodu angielskiego, dbanie o rośliny i rozmnożenie ich oraz wykształcenie pomocnika miał otrzymać 2800 zł polskich (70 liwrów sterlingów), mieszkanie i wyżywienie. Był człowiekiem, który wywarł ogromny wpływ na zrealizowaną w praktyce puławską wizją księżnej Izabeli.

    Ta zaś chłonęła angielskie wzorce, zwiedzała, zbierała doświadczenia i przekładała je na puławskie realia. W jej dzienniku podróży zachowały się liczne i celne, często krytyczne uwagi na temat odwiedzanych zamków i ogrodów. M.in. w Stowe pisała: ogród ma być cudny, jeśli się wierzy utartej opinii. Jest jednakże źle utrzymany i zbyt wiele w nim kiepskich świątyń. Świątynia Przyjaźni napawa nudą, Świątynia Królowej niesmakiem (…). Jest tam też pomnik poświecony sławnym ludziom Anglii. Dość marne kolumny dla tak wielkich ludzi. [Czartoryska, 2015]. To szkockie Dunkeld w hrabstwie Perth uznała za najpiękniejszy park na Wyspach [Gołębiowska, 2000, s. 69-70; 1991/1992, s. 194]. Napełniona pomysłami, zaopatrzona w książki odgrywające ważną rolę w angielskich inspiracjach [Gołębiowska, 1991/1992, s. 196-197; Knapik, 2023 (a), s. 240-254] i kompetentnych wykonawców księżna mogła po powrocie zacząć realizować swoją wizję Puław.

    Park pałacowy. Fot. Palina Yatskevich

    Jednak okoliczności polityczne, uchwalenie Konstytucji 3 Maja i będąca jej wynikiem wojna polsko-rosyjska, rozbiory, a przede wszystkim insurekcja kościuszkowska (1794), kiedy to Puławy zostały splądrowane przez rosyjskie wojska (choć uniknęły losu Powązek całkowicie zrównanych z ziemią) zmusiły Izabelę do zawieszenia planów. Doświadczenia te ugruntowały zachodzącą już wcześniej przemianę Izabeli Czartoryskiej z brylującej w towarzystwie damy w oddaną sprawom kraju patriotkę działającą z poczuciem narodowej misji. Pomimo ciężkich perturbacji i groźby konfiskaty majątku znajdującego się w zaborze rosyjskim udało się Czartoryskim uniknąć najgorszego. Izabela wróciła do Puław w połowie 1796, nie poddała się mimo przygnębiającego bardzo wrażenia, jakie sprawiły zniszczone ogrody i rezydencja. Niemal od razu zarządziła prace nad ich nową formą połączoną z nową funkcją – uczynienia z Puław świątyni pamięci, która miała pomóc przetrwać narodowi [Dębicki, 1887, s. 1-9]

    Muzeum Narodowe w Krakowie; www.zbiory.mnk.pl ;MNK III-ryc.-33879;;fot. Bartosz Cygan

    Pałac podnosił się z ruin pod okiem Szymona Bogumiła Zuga i Chrystiana Piotra Aignera, został powiększony i zmodernizowany, swój udział w tym projekcie miał również malarz Jan Piotr Norblin, któremu zawdzięczamy piękne wizerunki rezydencji i parku [opis pałacu: Dembowski, 1898, s. 127-137; Grzybkowska, 2018, s. 198]. Ogród zaś nie tylko zostaje przekształcony wg angielskich wzorców, ale stał się, wraz z nowymi budowlami o bardzo szczególnej funkcjonalności, swego rodzaju dominantą całości założenia. Puławy nie przyjęły jakichś konkretnych angielskich rozwiązań, raczej ogólny zamysł dostosowany do miejscowych warunków, np. poprzez wykorzystanie w większym stopniu drzew uformowanych w klomby [Gołębiowska, 2000, s. 129; Aleksandrowicz, 1998, s. 194]. Ważne stały się również inspiracje i wpływy ideowe francuskiego poety Jacquesa Delille’a, opiewającego następnie Puławy w kolejnym wydaniu swojego poematu „Les Jardines”, co uczyniło je znanymi w całej Europie, a także cenionego przez księżnę Aleksandra Pope’a [Aleksandrowicz, 1986, s. 86-89; Kseniak 1986, s.11; Grzybkowska, 2018, s. 198-199]. W korespondencji z tym pierwszym szczegółowo opisywała Puławy, swoje plany i pomysły [Czartoryska, 1887; Dębicki, 1888, s. 111, 130-136]. Kwintesencją jej doświadczeń i przemyśleń była przywołana już książka o zakładaniu ogrodów, w której pisała o tym, że Natura jest najważniejszym i najpotężniejszym kreatorem przestrzeni, że nie można czynić nic wbrew niej, że aranżując ogród należy ją naśladować, a nie przełamywać, że niezwykle ważną rolę odgrywają drzewa, szczególnie stare dęby, topole i lipy [Czartoryska, 1808, s. 18-22; Dębicki, 1888, s. 148-149].

    Klomby ścieżki. „Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów”
    https://cyfrowe.mnk.pl/dlibra/publication/22231/edition/21941?language=pl

    Ogród puławski w nowej odsłonie obejmował nie tylko tereny przypałacowe, ale też okoliczne łąki i lasy, czy Łachę wiślaną. Zarówno Góra Puławska po drugiej stronie Wisły, jak i Parchatka dzięki otwarciu perspektywy widokowej tworzyły wraz z Puławami jedną przestrzenną kompozycję. Cała okolica stała się urozmaiconym ogrodem, w którym odnajdywały się i główna rezydencja, i pałacyk Marynki, Domek Gotycki i Świątynia Sybilli, Dolny Ogród z grotami i kępami drzew i krzewów, kwietne łąki wypełnione ziołami, trawami i dzikimi kwiatami, szczególnie te znajdujące się na terenie Kępy Szydłowieckiej, pełen kwiatów Mały Ogródek sąsiadujący z pałacem,  [Grzybkowska, 2018, s. 201; Knapik, 2023 (a), s. 272-273, 280]. Zrezygnowano ze szpalerów, parterów ogrodowych, boskiet i basenów na rzecz klombów stworzonych przez drzewa i krzewy, sprowadzanych często z różnych zakątków świata, nowo wytyczonych, swobodnych alejek spacerowych, a nie przystrzygane już regularnie drzewa zaczęły tworzyć naturalne, zielone sklepienia [Bratniak, 2021, s. 16-18; Kseniak, 1998, s. 16]. Nową rolę odgrywały też kwiaty, wcześniej starannie układane w kompozycje w ogrodowych parterach, a teraz swobodnie przeplatające się z krzewami, tworzące kwietne łąki, wnoszące kolor do dominującej w całym parku zieleni, będące też wyrazem botanicznych zainteresowań księżnej [Knapik, 2023 (a), s. 271-272, 283; Knapik, 2023 (b), 82-83].

    W. Richter, Dom Gotycki. Ściana litewska (ok. 1840)
    https://zbiory.mnk.pl/pl/wyniki-wyszukiwania/katalog/287714
    Dom Gotycki-widok współczesny. Fot. Paulina Gawlik
    Dom Gotycki-widok współczesny. Fot. Palina Yatskevich

    Nowym i niezwykle ważnym elementem puławskich ogrodów stał się też program patriotyczny, który Izabela starała się wyrazić przez małą architekturę, groty, mostki, sztuczne ruiny, głazy z napisami i różnorodne kompozycje będące dziełem Aignera. Park został uformowany w taki sposób, aby upamiętniał przodków i ojczysty krajobraz, aby wyrażał patriotyczne uczucia i treści, łączył przeszłość i chwałę minionych wieków z dniem współczesnym. Uhonorowanie przodków znalazło swój wyraz w znajdującym się w parku monumencie poświeconym Augustowi i Zofii Czartoryskim, a całe znaczenie semantyczne założeń parkowo-ogrodowych nawiązywało do wątków patriotycznych i narodowych, nie zaś sentymentalnych przede wszystkim jak w okresie wcześniejszym [Aleksandrowicz, 1998, s. 76-77], odzwierciedlało też nowych funkcji, jakie zostały im przez księżnę nadane. „Ojczyzno, nie mogę cię ocalić, więc chociaż cię upamiętnię” oto jej nowe motto [Grzybkowska, 2018, s. 200-202; Michalska 2007; Bartnik, 2021 (a), s. 191-215; Wojtyła, 2021, s. 173-189].

    Najpełniejszy wyraz nowe funkcje muzealno-patriotyczne odnaleźć można w Świątyni Sybili (1798-1801) i Domku Gotyckim (1809) będących również dziełem Aignera [Aleksandrowicz, 1978 (b), s. 178-185; Jurkowska, Jakóbczyk-Gola, 2020, s. 99-122; Grzybkowska, 2021, s. 85, Michalska, 2007; Żygulski, 2009]. W Świątyni Sybilli, kopii świątyni Westy z Tivoli, znalazły się pamiątki po wielkich Polakach, przypominające dni chwały i wielkości Rzeczypospolitej, w Domku Gotyckim, przebudowanym z dawnego pawilonu ogrodowego, zgromadzono różnorodne pamiątki, obrazy, dzieła sztuki pochodzące z całego świata. To tu prezentowane były najsławniejsze dziś eksponaty z kolekcji Czartoryskich Dama z łasiczką Leonarda da Vinci, zaginiony w czasie II wojny światowej Portret młodzieńca Rafaela, Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem Rembrandta, czy Ucieczka do Egiptu Luki Giordano. W Świątyni Sybilli znaleźć można było chorągwie spod Grunwaldu, szablę Jana III Sobieskiego, klejnoty królewskie i arystokratycznych rodów polskich, pamiątki związane z Mikołajem Kopernikiem, Janem Kochanowskim czy Stefanem Żółkiewskim, a także szczególnie księżnej bliskim ks. Józefie Poniatowskim. Wiele wspaniałych pamiątek pochodzących ze skarbca Sieniawskich, ale też liczne przedmioty, które zostały Izabeli przekazane przez zaprzyjaźnione i spokrewnione rody [szczegółowy opis całości kolekcji:  Żygulski, 2009]

    Muzeum Narodowe w Krakowie; www.zbiory.mnk.pl ;MNK III-ryc.-33882;;fot. Bartosz Cygan
    Świątynia Sybilli-widok współczesny. Fot. Paulina Gawlik

    W Domku Gotyckim umieszczono różnego rodzaju osobliwości kolekcjonowane przez Izabelę, pamiątki polski i obce, z których część umieszczono w ścianach Domku, np. cegły z zamku Jana Zamoyskiego, waza marmurowa z grobu Jana Tarnowskiego, drzwi żelazne z dawnego zamku Ossolińskich, kawał muru z dawnego zamku w Lublinie, w którym podpisano akt unii lubelskiej, cegła z domu Jana Kochanowskiego. We wnętrzu Domku umieszczono cenne przedmioty i meble, m.in. krzesło Szekspira, mały złoty posąg Napoleona, czy głowy wawelskie z Sali Poselskiej zamku  [Kseniak, s. 12-16; Grzybkowska, 2018, s. 200-201, 210-214; Jurkowska, Jakubczyk-Gola, 2020, s. 99-121; Żygulski, 2009]. Autentyczność wielu eksponatów i zbiorów Izabeli budzi wątpliwości, o wielu przedmiotach możemy powiedzieć z cała pewnością, że były falsyfikatami, a księżna dała ponieść się entuzjazmowi przy ich zakupie, niemiej jednak razem tworzyły niesamowitą kolekcję stworzoną z jasnym zamysłem i wedle formującej się w tym okresie koncepcji otwartych dla publiczności nowoczesnych muzeów, mimo, że nie zawsze postępowała zgodnie z ustalonymi już standardami [Musiał, 2022, s. 91-110]. Tu księżna wiele zawdzięcza koncepcjom Alexandre’a Lenoira twórcy otwartego w 1800 r. Musée des monuments français oraz Dominique’a Vivant Denona, twórcy muzeum w Luwrze. Ale przede wszystkim nadała całej koncepcji oryginalny ton patriotyczny i narodowy. Ważne były również cele naukowe, które obok działalności muzeum realizowano w oparciu o wspaniałą bibliotekę stworzoną przez Adama Kazimierza [Pomian, 2023, s. 110-112, 136; Grzybkowska, 2018, s. 216-20; Michalska, 2007, s. 141].

    Konstanty Czartoryski, Pałac w Puławach (1842)
    https://zbiory.mnk.pl/pl/wyniki-wyszukiwania/katalog/413131

    Puławy od początku swojego związku z rodem Czartoryskich, były ważnym ośrodkiem kulturalnym i politycznym, tym istotniejszym, im większa była rola Familii. Biblioteka Adama Kazimierza, grupa artystów i uczonych związanych z Puławami, pisarze i poeci będący stałymi gośćmi (m.in. Grzegorz Piramowicz, Franciszek Dionizy Kniaźnin, Julian Ursyn Niemcewicz, Jan Paweł Woronicz, Franciszek Zabłocki, Piotr Norblin, Szymon Bogumił Zug, Chrystian Piotr Aigner), ambicje Izabeli, żeby wpływać na umysłowe, polityczne i kulturalne życie kraju sprawiły, że niemal od razu po przejęciu posiadłości przez Adama Kazimierza i Izabelę zyskały one miano „Nowych Aten”. Stały się konkurencją dla dworu królewskiego goszcząc artystów i osoby zaangażowane w życie społeczne i polityczne, organizując spotkania, dyskusje, wieczory literackie i spektakle teatralne [Kseniak8-9, Aleksandrowicz, 1978 (a), s. 140-142; Grzybkowska, 2018, s. 189-190; Gołębiowska, 2021, s. 41-77].

    Ta rola znacząco wzrosła po upadku państwa polskiego, kiedy to Puławy stały się niejako zastępczą stolicą, Adam Kazimierz nieformalnym monarchą, a Izabela strażniczką pamięci narodowej. Puławy, to jeden z najważniejszych ośrodków życia politycznego i kulturalnego, ale również towarzyskiego na ziemiach polskich. Mimo powagi patriotycznych i muzealnych wątków, Puławy tętniły życiem, zabawami, wizytami znamienitych gości, przedstawieniami teatralnymi i wyprawami do Parchatki, czy na Kępę Szydłowiecką [Dembowski, 1898, s. 123-127, 200-201; Dębicki, 1887; s. 133-134, 307-311; Grzegorzewska, 1898, s. 53-55; Koźmian, 1858, s. 64; Wodzicka, 1910, s. 20-21, 93; Kseniak, 1998, s. 23-24]. Jak pisał Leon Dembowski, bywalec Puław, rocznie na koszta stołu, piwnicy czyli napojów i światła wydawano w Puławach 800 tys. złp. [Dembowski, 1898, s. 137]. Do dramatycznego końca tego wspaniałego świata w 1831 r.  Puławy pod ręką Izabeli rozkwitały. Formalnie od 1812 r. klucz końskowolski, w skład którego wchodziły Puławy, należał co prawda do Adama Jerzego (nastąpił wtedy podział majątku rodzinnego pomiędzy dzieci księstwa, kiedy to Adam Kazimierz zdecydował się przenieść do leżącej w zaborze austriackim Sieniawy). Ale nie zmieniło to sytuacji faktycznej – rezydencja nadal pozostawała pod zarządem Izabeli. Również małżeństwo Adama Jerzego w 1817 r. z Anną Sapieżanką (1799-1864) nie odebrało księżnej pozycji zajmowanej w Puławach.

    Julian Cegliński, Widok na pałac od strony Wisły (1858)
    https://polona.pl/item-view/800c51de-e5f7-409a-bb61-6b8a5c0d5fb9?page=0

    Był to stosunkowo krótki, bo trwający od ok. 1785 do 1831 r., ale szczególny okres w ich historii. Wtedy też utrwaliła się legenda Puław jako rezydencji wyjątkowej, miejsca o specjalnym znaczeniu dla społeczeństwa polskiego. Ten szczęśliwy i ważny czas przerwał wybuch powstania listopadowego i zaangażowanie polityczne ks. Adama Jerzego, który choć zwolennikiem powstania nie był, przyjął funkcje prezesa Rządu Tymczasowego, a później Rządu Narodowego (do 17 VIII 1831). Rodzina boleśnie odczuła toczącą się wojnę polsko-rosyjską i ostateczną klęskę powstania. I to księżna Izabela właśnie, wraz z córką Maria Wirtemberską, zmuszona została do ucieczki z Puław, na piechotę, bez szans i nadziei na powrót. Ucieczki tym bardziej bolesnej, że na czele atakujących Puławy wojsk stał syn Marii – Adam Wirtemberski odebrany jej po rozwodzie i wychowany w szczerej nienawiści do Polaków. Izabela schroniła się w Wysocku w Galicji, gdzie zmarła w 1835 r., a jej ukochane Puławy zostały skonfiskowane wraz z całym majątkiem Czartoryskich w zaborze rosyjskim. Adam Jerzy uciekł przed sądem i wydanym zaocznie wyrokiem śmierci osiadając ostatecznie w Paryżu, a jedynym jasnym punktem w tym morzu nieszczęść był fakt uratowania i szczęśliwego wywiezienia z Puław zbiorów i części majątku dzięki zapobiegliwości i sprytowi Karola Kazimierza Sienkiewicza (1793-1860), plenipotenta ks. Czartoryskiego i w późniejszym okresie jednego z twórców Biblioteki Polskiej w Paryżu oraz Karola Druziewicza (1800-1879) związanego z dworem Czartoryskich bibliotekarza [Pezda, 2009 s. 14]. Losy zbiorów, to osobna i barwna historia [Pezda, 2009, s.11-18; Krawczyk, 2020, s. 4-23] wiodąca przez Paryż i Kraków, w którym od 1876 działało Muzeum XX Czartoryskich, aż do sprzedaży zbiorów państwu polskiemu w 2017 r., kiedy to stały się częścią Muzeum Narodowego. Kolekcja w swoim zasadniczym kształcie przetrwała i jest żywym świadectwem znaczenia puławskiego ośrodka.

    Nie udało się jednak uratować samej rezydencji. Skonfiskowany na rzecz skarbu państwa majątek przechodził różne koleje losu, jeszcze w pierwszym okresie, kiedy znalazł się pod zarządem kuratorskim proboszcza z Kurowa ks. Pieńkowskiego, udało się przy pomocy jego i przyjaciół rodziny wydostać wiele cennych, a ukrywanych przedmiotów i mebli. Ale kiedy w 1840 roku rozpoczęła się trwająca trzy lata przebudowa pałacu i jego otoczenia (pod kierunkiem Jana Góreckiego) bardzo starannie i planowo likwidowano wszelkie znamiona polskości w rezydencji i parku. Skuto większość napisów na kamieniach i pamiątki ze ścian Domku Gotyckiego, likwidowano i niszczono pomniki, obeliski, rzeźby, przebudowano główny korpus pałacu, dobudowano dwa pawilony domykające dziedziniec, zmianom poddano funkcjonalne urządzenie wnętrz. Część rzeźb, w tym obelisk ks. Józefa Poniatowskiego, uratowała Zofia z Czartoryskich Zamoyska, najmłodsza córka Izabeli, dewastacji nie uległ również park [Kseniak, 1998, s. 20]. Powstaje wtedy neoklasycystyczna bryła pałacu, który jeszcze jedną poważną renowację przeszedł po pożarze w 1858 r. (kierował pracami Julian Ankiewicz). Ostatecznie zniknęły zewnętrzne schody wychodzące na dziedziniec, powstała sala gotycka pełniąca funkcje kaplicy, a na drugim piętrze kaplica prawosławna, pojawiła się żeliwna klatka schodowa. Prace Góreckiego i Ankiewicza nadały pałacowi dzisiejszy wygląd.

    Od 1842 r. do dziś pałac był i jest siedzibą różnych instytucji publicznych: do 1862 r. w pałacu działał Aleksandryjski Instytut Wychowania Panien (Instytut Maryjski), a od 1862 – kolejno Instytut Politechniczny i Rolniczo-Leśny oraz Instytut Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa (do 1914), Państwowy Instytut Naukowy Gospodarstwa Wiejskiego (do 1950). Obecnie właścicielem kompleksu pałacowo-parkowego jest Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa. Wielokrotne przebudowy, kolejne powstania, dwie wojny światowe, instytucjonalne wykorzystanie rezydencji spowodowały głębokie zmiany w strukturze zarówno parku, jak i pałacu, ale można do dziś znaleźć wyraźne ślady z okresu świetności rezydencji i otaczających ją ogrodów. Rosną jeszcze w ogrodzie puławskim drzewa pamiętające ks. Izabelę, zachowały się najważniejsze budowle z Domkiem Gotyckim i Świątynią Sybilli na czele, funkcjonujące w części pałacu od 2009 r. Muzeum dba o trwałość pamięci o okresie, w którym nazywano Puławy „Nowymi Atenami” i „Parnasem”. Najtrwalszym chyba przejawem znaczenia puławskiego ośrodka jest kojarzenie pojęcia „Puławy” nie tylko z miejscem, ale z całokształtem różnorodnej działalności ich właścicieli, uczynienie z niego metafory obejmującej mecenat artystyczny i naukowy, wybitne postaci życia społecznego i kulturalnego, zaangażowanie w sprawy narodowe [Aleksandrowicz, 1978 (a), s. 131-132]. A najważniejszym symbolem tak rozumianych Puław jest księżna Izabela, budząca do dziś wielkie zainteresowanie zarówno badaczy, jak i turystów, której puławskie dzieło w 2021 r. wpisane zostało na Listę Pomników Historii.

    Pałac Czartyryskich-widok współczesny. Fot. Paulina Gawlik

    Małe ojczyzny – strefa regionalistów

    Współczesność, strategie rozwoju

    Samorząd, organizacje​

    Kościoły i związki religijne​

    Życie kulturalne

    Oświata i szkolnictwo

    Wybitne postacie​

    Rodziny – pamiątki

    Wspomnienia, albumy rodzinne​

    Gospodarka – firmy i przedsiębiorstwa

    Walory turystyczne

    Folklor​

    Miejsca pamięci